Minister rolnictwa i ochrony konsumenta Renate Kuenast uważa, że trudno mówić o aferze ekologicznej skoro chodzi o zaniedbania sprzed lat. Rakotwórczy nitrofen przeleżał w hali w miejscowości Malchin w Meklemburgii-Przymorzu, gdzie w czasach NRD składowano krajowe rezerwy różnego rodzaju pestycydów. Po zjednoczeniu Niemiec halę wydzierżawiono różnym użytkownikom, ale nikt jej dokładnie nie oczyścił z zalegających w niej trucizn. W szparach podłogi stwierdzono stężenie nitrofenu przekraczające 200 tysięcy razy dopuszczalną normę.
Ostatni użytkownik hali w Malchin - Północnoniemiecki Zakład Ziarna Siewnego - składował tam pszenicę, która trafiła do producenta paszy ekologicznej GS Agri w Dolnej Saksonii. Firma ta, obecnie zamknięta przez władze, sprzedała skażoną paszę ponad stu gospodarstwom ekologicznym. Przeciwko GS Agri toczy się śledztwo pod zarzutem niedostatecznej kontroli.