Jeden z jej członków - Franek Wiaczorka powiedział Polskiemu Radiu, że działacze organizacji rozesłali do wszystkich kuratoriów listy z pytaniem, w których szkołach prowadzone są lekcje po białorusku. Zgodnie z białoruskim prawem, kuratoria są zobowiązane do udzielenia odpowiedzi na pytanie skierowane na piśmie przez obywatela.
Według Franka Wiaczorki, obecnie w nielicznych szkołach na Białorusi można uczyć się w języku ojczystym.
Zwraca on uwagę, że nawet wtedy, gdy przedmiot wykładany jest po białorusku na lekcjach wykorzystywane są podręczniki w języku rosyjskim.
O tym, że młodzież chce się uczyć po białorusku świadczy - według Wiaczorki - przykład zamkniętego przez władze liceum w Mińsku, gdzie wszystkie przedmioty były wykładane po białorusku. Licealiści uczą się obecnie w mieszkaniach prywatnych oraz w szkołach za granicą.
W czasie wakacji młodzi ludzie przebywali w Polsce. W tym roku będą się uczyć także we Francji, Niemczech oraz na Litwie.