Podkreślił też, że szczególnie ważne jest, by umieć patrzeć w perspektywie historycznej, a nie dać się - jak się wyraził arcybiskup -"ogarnąć doraźnym uczuciom, spowodowanym przez to, co bolesne".
Na Pomorzu jedną z osób, które wzięły już udział w referendum, jest metropolita gdański, arcybiskup Tadeusz Gocłowski. Powiedział, że dla niego głosowanie ma wymiar historyczny i niektórzy słusznie porównują je do wyborów z 1989 roku.
W Przemyślu głosował arcybiskup Jan Martyniak- metropolita przemysko-warszawski Kościoła Grecko-Katolickiego. Zdaniem arcybiskupa - referendum unijne, choć niosące za sobą podziały w społeczeństwie, jest potrzebne.
Na czas oddania głosu w referendum europejskim opuściło klasztor czterdzieści sióstr ze ściśle klauzurowego Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Warszawie. Matka Klaudia Niklewicz, przełożona warszawskich sióstr wizytek w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową powiedziała, że siostry głosują, ponieważ są Polkami i patriotkami. Siostry wizytki wzięły dział w referendum dziś, by w ten sposób nie naruszać świętości niedzieli.
W lokalu wyborczym w Sokółkach koło Konina w Wielkopolsce swoje głosy oddali ojcowie Kameduli z Bieniszewa. To zakon o najsurowszej regule w Polsce, nie wolno im kontaktować się ze światem zewnętrznym, jednak uczestniczą we wszystkich wyborach. "Na co dzień żyjemy w zupełnym odosobnieniu, modlimy się i pracujemy ale mieszkamy w tym kraju, dla tego chodzimy głosować. Nie mogło nas zabraknąć przy urnach także i dziś, tym bardziej, że to najważniejsze wybory w historii powojennej Polski " - powiedział przeor zakonu, ojciec Korneliusz.
W Krakowie na liście wyborców w jednej z komisji jest papież Jan Paweł II. Karol Wojtyła figuruje w spisie wyborców pod adresem Franciszkańska 3.