Prezydent George Bush weźmie udział we mszy swietej w Waszyngtonie. W Nowym Jorku o 14:46 czasu polskiego odbędzie się ceremonia, podczas której przypomniane zostana wszystkie ofiary ataku na World Trade Center.
Rok temu nazwiska 2749 ludzi, którzy zginęli 11. września w Nowym Jorku, odczytywaly dzieci ofiar. Tym razem zrobią to ich rodzice i dziadkowie. Wojskowa orkiestra odegra żałobną melodię.
Odczytywanie nazwisk będzie przerywane o godzinach, w których samoloty porywaczy uderzały w wieże oraz gdy runęły one na ziemię.
W uroczystości na Ground Zero, gdzie stoi wielki krzyż, skonstruowany z metalowych belek wydobytych ze zgliszcz, wezmą udział przede wszystkim rodziny ofiar zamachu oraz władze Nowego Jorku. Wieczorem na Manhattanie zostaną zapalone dwa silne słupy swiatła symbolizujące wieże WTC.
Amerykańskie władze nie zorganizują spektakularnych ceremonii, aby uniknąć oskarżeń o wykorzystywanie tragedii z 11. września w kampanii wyborczej . Sekretarz obrony Donald Rumsfeld złoży jedynie wieniec na cmentarzu Arlington. Prezydent George Bush będzie się natomiast modlił za ofiary ataków w kościele, polożonym niedaleko Bialego Domu.
Wczoraj amerykanski prezydent ogłosił 10.,11. i 12. września narodowymi dniami modlitwy i pamięci. George Bush zaapelował też do Amerykanów, by wzięli udział w wieczornym czuwaniu przy świecach.