"Mam nadzieję, że ten wieczór będzie dla wielu z Was nie tylko rozrywką, ale i przeżyciem" - powiedział Polański i podkreślił, że flm powstał dzięki Władysławowi Szpilmanowi. Dodał, że obraz jest zrobiony prosto, gdyż przy takijm temacie nie było miejsca na popisy reżyserskie, ani operatorskie. "Czytając książkę Szpilmana po kilku stronach wiedziałem, że to będzie mój następny film. Wiedziałem także, że jedynym miejscem, gdzie ten film będzie można nakręcić, będzie Warszawa" - podkreślił reżyser.
Zaznaczył, że film został zrealizowany z całkowicie polską ekipą. Wspomniał, że realizacja filmu to było kilka miesięcy ciężkiej pracy, bardzo podniecającej z punktu widzenia zawodowego.
Premierze towarzyszyła atmosfera uroczystego, pełnego napięcia wyczekiwania. Oprócz Romana Polańskiego i Adriana Brody'ego, odtwórcy głównej roli w filmie, na premierę przybyli także żona Władysława Szpilmana, Halina, synowie Krzysztof i Andrzej. Był także Helmut Hosenfeld - syn niemieckiego oficera, który uratował Szpilmanowi życie. Wśród zaproszonych gości byli też: ostatni żyjący przywódca Powstania w Getcie Warszawskim Marek Edelman i ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss.
Przybyły też osobistości świata kultury i polityki, między innymi prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller i marszałek Sejmu Marek Borowski.