Protestujące siostry przeszły Traktem Królewskim pod Kancelarie Premiera, gdzie doszło do przepychanek z policją. W manifestacji brało udział ponad półtora tysiąca
pielęgniarek z całego kraju.
Pielęgniarki ruszyły przed południem spod gmachu Ministerstwa Zdrowia. Podczas marszu wyrażały
niezadowolenie z powodu przedłużającego się konfliktu,
wznosząc antyrządowe hasła. Towarzyszyło temu gwizdanie i
uderzanie plastikowymi butelkami wypełnionymi kamieniami
Kiedy demonstracja dotarła pod Kancelarię Premiera
część pielęgniarek próbowała wedrzeć się do środka. Jednak
mimo napiętej atmosfery siostry po 20-minutach rozeszły
się w ciszy i spokoju.
Przewodnicząca regionu mazowieckiego
Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i
Położnych Longina Kaczmarska zapewniła, że więcej
podobnych demonstracji nie będzie, skoro dotychczasowe
rozmowy z rządem nie przyniosły rozwiązania problemów
pielęgniarek. Na koniec siostry wręczyły policjantom
kwiaty życząc im lepszego nowego roku.
Wśród demonstrujących było 150 pielęgniarek z
Mazowsza, które przez 17 dni okupowały budynek
Ministerstwa Zdrowia i dzisiaj go opuściły w geście - jak
mówią - dobrej woli przed ewentualną kolejną rundą rokowań
z rządem.
