Przez dwa dni Polonusi z ponad 30 krajów świata dyskutowali w stolicy z przedstawicielami polskiego rządu i praktykami biznesu oraz z samorządowcami o możliwościach i warunkach inwestowania w naszym kraju. Na konferencję zorganizowaną przez Fundację "Polonia", w tym roku wyjątkowo bardzo licznie przybyli biznesmeni ze Wschodu, chcący robić interesy z Polską. Wiceprezes Klubu Przedsiębiorców Wileńszczyzny Jan Stańczyk powiedział, że litewska Polonia mogłaby zrobić bardzo wiele wypromowania Polski za naszą wschodnią granicą.
"Jesteśmy bardzo chłonni na wasze produkty i usługi. Cieszę się z nawiązanych kontaktów Myślę, że cała kieszeń wizytówek, materiałów i obietnic przyniesie rzeczywiste efekty gospodarcze" - powiedział Jan Stańczyk.
Prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich z Berlina Marek Mosiej podkreślił, że nie jest prawdą, iż polski rynek jest trudny dal zagranicznych inwestorów. Według niego, nasz rynek jest o wiele łatwiejszy niż rynki Europy Zachodniej, które są już nasycone.
Natomiast wójt gminy Domaradz w województwie podkarpackim Adam Komórek wierzy, że dzięki kontaktom nawiązanym podczas konferencji, uda się rozwiązać problem bezrobocia w Bieszczadach.
Po licznych seminariach, uczestnicy Konferencji spotkali się nieformalnie przy tradycyjnym polskim winie, jadle i muzyce w szlacheckim dworku w Firlejach pod Warszawą.