Przed centralą Narodowego Funduszu Zdrowia w
Warszawie rozpoczął się protest pracowników służby zdrowia oraz samorządowców z województwa podlaskiego. Siedzibę Funduszu pikietuje ponad 100 osób.
Manifestujący sprzeciwiają się nierzetelnemu, ich zdaniem,
sposobowi, w jaki Fundusz dzieli nadwyżki składek zdrowotnych między województwa. Podlasie z 220-tu milionów, przeznaczonych dla regionów, ma otrzymać jedynie 6 i pół miliona złotych. Kiedy w czerwcu dzielona była pierwsza nadwyżka - 170 mln złotych - Podlasie otrzymało niecałe 5 mln.
Dwa tygodnie temu związkowcy z Podlasia zawieźli do ministra zdrowia 25 tysięcy podpisów mieszkańców regionu pod protestem przeciwko planowanemu podziałowi. Nie przyniosło to jednak żadnego rezultatu.
W dzisiejszym proteście, zorganizowanym, przez Podlaską Federację Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia, bierze udział wicemarszałek województwa podlaskiego Krzysztof Tołwiński i przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy dr Ryszard Kijak.
Manifestujący przywieźli ze sobą transparenty z napisami "Żądamy
sprawiedliwego podziału pieniędzy na wszystkie województwa". Wznoszą okrzyki: "Dość okradania", "Żądamy sprawiedliwości".