We Wrocławiu zmarła 18-to letnia dziewczyna, która przedwczoraj została uderzona w głowę betonowym blokiem. Do tragedii doszło podczas prac remontowych w Oławie.
Lekarze z wrocławskiego szpitala wojskowego od początku praktycznie nie dawali kobiecie żadnych szans na przeżycie. Z powodu obrażeń nie był możliwy żaden zabieg neurochirurgiczny. 18-to latka cały czas była w stanie krytycznym.
Do wypadku doszło gdy trzej starsi mężczyźni zrzucali ze strychu czteropiętrowego budynku maszty antenowe i gruz. Jeden z kawałków betonu spadł na głowę przechodzącej obok budynku 18-latki. Miejsce prac nie było według policji właściciwie zabezpieczone. Według świadków jeden z mężczyzn z dołu ostrzegał kolegów, że ktoś będzie przechodził. Mężczyźni nie zostali zatrzymani. W czasie prac remontowych byli trzeźwi. Po przesłuchaniu przez policję zostali wypuszczeni do domów. Będą odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci. Dziś sprawę przejmie prokuratura.