Marszałek Sejmu Marek Borowski nie zgodził się na wniosek Andrzeja Leppera by sprawa jego odwołania z funkcji wicemarszałka była rozpatrywana jako pierwszy punkt dzisiejszych obrad Sejmu. Dyskusja i głosowanie nad odwołaniem Leppera odbędzie się wieczorem, jak ustaliły to wcześniej konwent seniorów i prezydium Sejmu. Tuż po wznowieniu obrad Andrzej Lepper wszedł na trybunę sejmową i oświadczył, że na pierwszym miejscu dzisiejszego porządku obrad powinien znaleźć się wniosek o jego odwołanie. "Od tygodnia opinia publiczna niczym innymi nie żyje i należałoby to przegłosować" - mówił Lepper. "Ile krzywdy zrobiono w tym czasie - co prawda nie bez mojej przyczyny - mojej rodzinie i moim dzieciom, to nikomu tego nie życzę" -dodał. Lepper poprosił marszałka Borowskiego, aby głosowanie nad jego odwołaniem, a wcześniej dyskusja odbyły się w czasie transmisji telewizyjnej by - jak powiedział - "Polska usłyszała prawdę. Bo nikt nie raczył poprosić go o wyjaśnienia". Marek Borowski odparł na to, że kolejnośc
rozpatrywania punktów porządku dziennego została ustalona wczoraj i nikt nie zgłaszał do tego zastrzeżeń. Przypomniał, że rząd przedstawia dziś sejmowi 3 informacje, między innymi, o negocjacjach z Unią Europejską i są to sprawy - jak powiedział - "co najmniej tak samo ważne jak odwołanie wicemarszałka". "Przesunięcie punktów porządku dziennego nie jest możliwe" - oświadczył.
