Kiedy podczas przerwy w obradach dziennikarz chciał porozmawiać o sprawie z radnymi, jeden z nich uderzył go kilkakrotnie w głowę i wytrącił sprzęt.
Po wznowieniu obrad przewodniczący rady przeprosił dziennikarza. Tymczasem sprawca incydenti przerwał przeprosiny oświadczając, że nie życzy sobie takich komentarzy, bo to czy zawinił, rozstrzygnie sąd. Sprawę wyjaśnia policja.
Jest to już drugie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy pobicie dziennikarza w Wielkopolsce. Na początku czerwca w Miłkowicach w powiecie turkowskim miejscowy proboszcz poturbował jedną z dziennikarek, która zbierała materiał do reportażu o nim. Ksiądz zaprzeczył, że poturbował dziennikarki, ale został odwołany z parafii przez kurię biskupią. Natomiast prokuratura w Turku odmówiła prowadzenia dochodzenia w tej sprawie, argumentując że nie ma świadków, którzy mogliby potwierdzić wersję którejś ze stron.