Sprawa dotyczy domniemanego ostrzeżenia Wiesława Kaczmarka przez Ungiera o prowadzonych przeciwko Kaczmarkowi działaniach służb specjalnych.
Przed wejściem do prokuratury Wiesław Kaczmarek nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Śledztwo jest konsekwencją spotkania Jana Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem w Wiedniu w lipcu 2002 roku. Kulczyk miał później poinformować szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego, że - według Ałganowa - były minister skarbu Wiesław Kaczmarek i były szef Nafty Polskiej Maciej Gierej przyjęli od Rosjan 5 milionów dolarów łapówki za pomoc w prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. Wkrótce potem Ungier miał o całej sprawie powiadomić samego Kaczmarka.
Zdaniem prokuratury, istnieją podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Marka Ungiera. Na razie jednak śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie.
Za ujawnienie tajemnicy państwowej może grozić kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Prowadzone w tej sprawie śledztwa w katowickiej prokuraturze okręgowej toczy się niezależnie od postępowania, która bada okoliczności zatrzymania byłego szefa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego.