33-letni Ahmed Sayed Osman Rabei, zwany Mohamedem Egipcjaninem, został zatrzymany dzięki olbrzymiej pracy służb specjalnych, które przeanalizowały miliony połączeń telefonicznych. Funkcjonariusze ustalili miejsca skąd telefonowali do siebie ludzie podejrzani o przynależność do al Kaidy, po czym założono im podsłuch. Ich nazwiska były na liście przekazanej przez policję hiszpańską krótko po zamachach z 11 marca.
Termin aresztowań przyspieszono w obawie, by Mohamed nie domyślił się, że jest pod obserwacją i nie próbował uciekać. Wraz z nim zatrzymano 21-letniego Palestyńczyka, Yahia Payumi. Obu mężczyznom postawiono zarzut o przynależność do międzynarodowej organizacji terrorystycznej.
Ustalono też, że al Kaida wysłała już z Włoch do Iraku pięciu terrorystów, którzy mają dokonać samobójczych zamachów. Przywódcy grupy utrzymywali dawniej kontakt z Mohammedem Attą, szefem grupy, która dokonała zamachów 11 września 2001 w Nowym Jorku i Waszyngtonie.