Włosi pozostaną w Iraku - tak zdecydował parlament, po burzliwej debacie, jaką wywołało w obu izbach przemówienie premiera Silvio Berlusconiego.
Premier, który właśnie wrócił z Waszyngtonu, powiedział, że jego rząd bez zastrzeżeń poprze każdą decyzję przybliżającą dzień wprowadzenie demokracji w Iraku i zwycięstwo nad międzynarodowym terroryzmem. Berlusconi bez trudu przekonał do swego stanowiska koalicję rządową, nie poparła go natomiast opozycja, której zarzucił słabość i tchórzostwo.
Wniosek centrolewicy o natychmiastowe wycofanie się z Iraku przepadł w obu izbach. Komuniści i zieloni nie przyznali się do porażki i zapowiedzieli manifestacje antywojenne w czasie wizyty w Rzymie prezydenta Stanów Zjednoczonych, 4. czerwca.
Parlamentarzyści oddali hołd 23-letniemu kapralowi piechoty morskiej Matteo Vanzanowi, który zmarł na skutek ran odniesionych w czasie starć w Nassiriji. W Iraku zginęło już 23 Włochów, z czego 19 wojskowych.