Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Wonga na skraju upadłości. Rozważa ogłoszenie niewypłacalności w Wielkiej Brytanii

49
Podziel się:

Wonga.com ma poważne kłopoty. Jak informują "The Guardian" oraz "Financial Times" wszystko przez roszczenia klientów.

Wonga na skraju upadłości. Rozważa ogłoszenie niewypłacalności w Wielkiej Brytanii
(screen)

Wonga.com, największa firma pożyczkowa w Wielkiej Brytanii, ma poważne kłopoty. Jak informują "The Guardian" oraz "Financial Times" wszystko przez roszczenia klientów, którzy zaciągali zobowiązania przed 2014 r. Money.pl uzyskał komentarz polskiego oddziału firmy.

Według Financial Times, Wonga potwierdziła, że rozważa wszelkie opcje po gwałtownym wzroście roszczeń klientów. Według dziennika można rozumieć, iż ogłoszenie niewypłacalności jest jedną z rozważanych opcji.

W niedzielę Sky News donosił, że Wonga zwróciła się w tej sprawie do firmy księgowej Grant Thornton. Miałaby ona czuwać nad procesem ogłoszenia upadłości, jeśli okaże się, że Wonga jest niewypłacalna.Jak informuje "The Guardian" zarządzający instytucją pożyczkową dyskutowali także z tamtejszym urzędem nadzoru FCA o przyszłości przedsiębiorstwa.

Wonga w Polsce

Sky News informuje także na swojej stronie internetowej, że "cashflow Wongi stał się tak niski, że jej władze rozważają sprzedaż niektórych aktywów, w tym cennej polskiej spółki zależnej". Czy to prawda i co z polskim oddziałem? Zapytaliśmy przedstawicieli firmy.

- Wonga w Polsce działa normalnie, bez zmian. Udzielamy pożyczek, obsługujemy je. Dla klientów nic się nie zmienia – powiedziała Money.pl Eliza Więcław z polskiego oddziału Wonga.

Jak dodała, ubiegły rok firma zakończyła zyskiem w wysokości 6 mln zł i rozwija ofertę pożyczek ratalnych. - Realizujemy konsekwentnie naszą strategię, która zakłada oferowanie coraz wyższych kwot w cenach porównywalnych do bankowych – dodała Więcław z Wonga.

Na pytanie, czy aktywa w polskiej spółce mogą zostać sprzedane – na razie odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

W ostatnich tygodniach Wonga otrzymała zastrzyk gotówki od udziałowców. 10 mln funtów miało pomóc pożyczkodawcy w utrzymaniu płynności.

Zobacz także: ZOBACZ: Klienci firm pożyczkowych zyskają dodatkową ochronę

"The Guardian" zwraca uwagę, że jeszcze 5 lat temu firma Wonga planowała wejście na giełdę i wyceniano ją wówczas na ok. 1 mld USD. Ostatnie szacunki dają jej wartość ok. 30 mln USD.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(49)
Bb
6 lat temu
Nikt rozsądnie myślący nie korzysta z pożyczki z tak wielkim oprocentowaniem. A potem płacz że spłacic nie może. Zero litości i zrozumienie dla takich.
Karlson
6 lat temu
Może "autor" by wyjaśnił, jak to się stało, ze klienci którzy zaciągnęli pożyczki, maja jakieś roszczenia i z jakiego powodu....Chyba, że to za trudne....
ja
6 lat temu
By uniknąć kłopotów, żyć godnie i bezpiecznie finansowo oprócz pracy przydaje się wiedza finansowa. Zwłaszcza wtedy, gdy mamy pracę i dochody. Właśnie wtedy można przygotować się na złe czasy (np. utratę dochodów). Słyszeliście o książce "Emerytrua nie jest Ci potrzbena" o zarządzaniu swoimi pieniędzmi, budowaniu majątku, inwestowaniu, ryzyku? Autor pisze prostym językiem i przytacza wiele praktycznych przykładów w polskiej rzeczywistości.
Klaudia
6 lat temu
Nikt klientom takich firm nie wciska pieniędzy do gardła. Przychodzą, dzwonią, prosząc o pieniądze. Przynoszą pełno papierów potwierdzających że będzie ich stać na spłatę. Wypierają się jak żaba błota, że mają jakieś inne długi (a zwykle mają ich kilka). Dostają kasę i cieszą się jak dzieci. Większość spłaca względnie dobrze. Ale są i tacy którzy idą do windykacji bo są zasłużeni po pachy, a do roboty iść im się nie chce. No to siedzą potem na portalach i plują jadem że niby ktoś ich skrzywdził. Kto konkretnie pytam? Większość dłużników takich firm idzie do windykacji za nie spłacone przez rok czy dwa 1000 -2000 pln, a ci tydzień w Biedronce wydają po 500 PLN. Wracają do domów, odpadają TVP, ktoś im robi świeczkę z resztek mózgu, a potem piszą bzdety na portalach zamiast po prostu spłacić i więcej nie brać.
Klaudia
6 lat temu
Klaudia
...
Następna strona