Za przyjęciem wniosku było 90 posłów. Przeciw było 280. Od głosu wstrzymało się 50 posłów.
Przed głosowaniem w Sejmie odbyła się debata na ten temat.
Bogdan Pęk, który uzasadniał wniosek nazwał Jerzego Hausnera nowoczesnym Janosikiem odbierającym biednym, a dającym bogatym. "Program wicepremiera jest sprzeczny z lewicową wrażliwością" - mówił Pęk. Z kolei prezes PSL Jarosław Kalinowski nazwał program gospodarczy Jerzego Hausnera wirtualnym. Równie ostro o programie naprawczym Hausnera wypowiedział się Andrzej Lepper z Samoobrony.
Zarzuty zwolenników odwołania wicepremiera odpierał premier Leszek Miller. Szef rządu mówił, że głównym celem wprowadzenia programu Hausnera jest doprowadzenie do wzrostu gospodarczego, żeby móc dzielić sprawiedliwie. "Jak nie będzie wzrostu nie będzie czego dzielić" - mówił Leszek Miller. Zarzuty opozycji odpierał też sam Jerzy Hausner. Wicepremiera broniła również opozycyjna Platforma Obywatelska. Zbigniew Chlebowski mówił, że jego klub podaje rękę wicepremierowi, bo ten obiecał spełnić postulaty Platformy - między innymi ograniczenie wydatków na administrację publiczną. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zapowiadali wstrzymanie się od głosowania gdyż - jak powiedział podczas debaty Paweł Poncyliusz - "w rządzie Leszka Millera są większe szkodniki od Jerzego Hausnera".