Frederick był jedną z osób, jakie znalazły się na zdjęciach z Abu Ghraib, które obiegły świat przed sześcioma miesiącami. Wczoraj sierżant przyznał się do zarzucanych mu czynów. W prawniczym języku zarzuty brzmiały następująco: nadużycie władzy, opuszczenie posterunku, agresja oraz nieprzyzwoite zachowania. Przedstawiły one w bardzo niekorzystnym świetle armię amerykańską.
Wszyscy oskarżeni w procesach - ci, którzy byli na zdjęciach - twierdzą, że to, co miało miejsce w Abu Ghraib działo się za wiedzą i z polecenia oficerów wywiadu wojskowego. Mówi się, że wiedział o tym były dowódca sił koalicyjnych w Iraku, generał Ricardo Sanchez.
Frederick jest najwyższym rangą spośród tych, którzy w tej aferze stanęli przed sądem.