Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wywiad premiera Millera dla TVP

0
Podziel się:

Premier Leszek Miller powiedział, że zamieszanie wokół sposobu naliczania unijnych dopłat dla polskich rolników jest wynikiem wysokiej kwoty limitów, wynegocjowanych w grudniu w Kopenhadze.
Występując w Programie Pierwszym Telewizji Polskiej premier wyjaśnił, że uproszczony system naliczania był proponowany przez stronę polską w czasie, gdy Unia proponowała nam w pierwszym roku dopłaty w wysokości 25 procent tego, co otrzyma unijny rolnik.

Premier Leszek Miller powiedział, że zamieszanie wokół sposobu naliczania unijnych dopłat dla polskich rolników jest wynikiem wysokiej kwoty limitów, wynegocjowanych w grudniu w Kopenhadze.

Występując w Programie Pierwszym Telewizji Polskiej premier wyjaśnił, że uproszczony system naliczania był proponowany przez stronę polską w czasie, gdy Unia proponowała nam w pierwszym roku dopłaty w wysokości 25 procent tego, co otrzyma unijny rolnik. "Wybraliśmy system uproszczony - powiedział premier - by uniknąć wprowadzania kłopotliwego dla nas systemu ewidencji rolnej IACS."

Premier podkreślił, że po ustaleniu w Kopenhadze, iż na dopłaty przeznaczone zostanie jeszcze 15 procent z unijnego funduszu rozwoju obszarów wiejskich oraz dodatkowe pieniądze z budżetu państwa - sytuacja uległa zmianie. Wszystko, co wychodzi poza podstawowe 25 procent musi być - zgodnie z unijnym prawem - naliczane poprzez system IACS i od nas zależy, czy zdołamy to zrobić. Oznaczałoby to konieczność wprowadzenia systemu mieszanego.

Premier powiedział także, że 50 procent pieniędzy pochodzących z offsetu za amerykański samolot F-16, które - zgodnie z ustawą - mają być przeznaczone na cele pozawojskowe, przeznaczonych będzie na rozwój biotechnologii służących ochronie zdrowia, zakup najnowocześniejszych technologii oraz - jak to ujął - "komputeryzację i internetyzację".

Leszek Miller powiedział, że celem wystosowania listu przywódców ośmiu państw europejskich, popierającego twarde stanowisko Stanów Zjednoczonych wobec Iraku było wyrażenie przywiązania do wspólnych wartości łączących Europę i Amerykę, a także wyrażenie solidarności z tym państwem. Leszek Miller podkreślił, że w tekście nie użyto słowa "wojna". Dodał, że podkreślono w nim potrzebę wyegzekwowania przez ONZ postanowień swoich rezolucji wzywających Irak do rozbrojenia. "Wojna jest czymś ostatecznym. Najpierw trzeba wyczerpać wszystkie środki pokojowe" - powiedział Miller. Zwrócił uwagę, że dokument podpisali wszyscy członkowie Grupy Wyszehradzkiej. "Nikt z sygnatariuszy tego listu nie dąży do wojny" - zapewnił premier Miller.

Leszek Miller powiedział także, że jest najbardziej zainteresowaną w Polsce osobą, która pragnie wyjaśnienienia wszystkich okoliczności tak zwanej "afery Rywina". "Jestem pomówiony, pokrzywdzony i zrobię wszystko co w mojej mocy, aby wyjaśnić tą sprawę" - powiedział premier.

Leszek Miller opowiedział się za wprowadzeniem podatku od zysków z giełdy.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)