- poinformował na konferencji prasowej we wtorek wicepremier Jerzy Hausner.
"Ze swej strony zapowiadam działania ministra Raczki, wspomagane przeze mnie, zmierzające by od kwoty 47,1 mld zł iść w dół, a nie w górę" - powiedział na konferencji prasowej po wtorkowym posiedzeniu rządu.
Hausner poinformował, że kwota 47,1 mld zł wynika ze zwiększenia założonych wcześniej 33,1 mld zł deficytu o wielkość tych planowanych dochodów budżetu, które poprzedni minister założył na wyrost, czyli 9 mld zł z rezerwy rewaluacyjnej NBP i kolejnych 5 mld zł przychodów z prywatyzacji.
"Rząd przyjął założenia do przyszłorocznego budżetu z deficytem 33,1 mld zł. Ale w tych założeniach są dwa elementy. Jeden element to 9 mld zł z rezerwy rewaluacyjnej. To co zostało założone było założone jako hipotetyczne. Jeśli jest to wyraz oczekiwań, a nie rzeczywistości (...) a coraz bardziej widoczne jest, że to jest mało prawdopodobne to wtedy mamy 42,1 mld zł" - powiedział wicepremier.
"Druga sprawa. Jeżeli dodatkowo założono, że wpływy z prywatyzacji wyniosą 12 mld zł, a od ministra skarbu słyszymy, że maksymalnie wyniosą 7 mld zł, i nigdy nie potwierdził byłemu ministrowi finansów możliwości wyższych niż 7 mld zł wpływów, to tak naprawdę deficyt faktycznie wyniesie 47,1 mld zł" - dodał Hausner.
Grzegorz Kołodko zaplanował na 2004 rok 12 mld zł wpływów z prywatyzacji.
Minister finansów Andrzej Raczko powiedział, że ewentualna rewizja założeń nastąpi po dyskusji ze związkami zawodowymi i pracodawcami.
"Po dyskusjach z partnerami społecznymi zbierzemy informacje i będziemy rozważać możliwość zmian w zasadach założeń do budżetu na przyszły rok" - powiedział minister finansów.
Hausner potwierdził, że projekty ustaw podatkowych, łącznie z ostatecznymi założeniami do budżetu na 2004 roku rząd przekaże parlamentowi 29 lipca.
Dodał także, że 14 lipca rozpoczną się rozmowy na temat dalszych zmian podatkowych z klubami parlamentarnymi.
"W najbliższy poniedziałek rozpoczniemy rozmowy dotyczące rozwiązań podatkowych zaproponowanych przez rząd i innych możliwych rozwiązań, które są proponowane, czy to przez przedsiębiorców, czy wstępnie przez związki zawodowe" - powiedział.
"Te analizy są adresowane również do tych klubów parlamentarnych, które chciałyby prowadzić (...) rozmowy, w szczególności Platforma Obywatelska chciała doprowadzić do tego rodzaju spotkania" - dodał.