Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Inga Czerny
|

Zapłacimy za reformę budżetu UE

0
Podziel się:

Zdaniem komisarz UE ds. budżetu Dalii Grybauskaite, cięcia jakie nieoficjalnie proponują Brytyjczycy w budżecie unijnym na lata 2007-2013 są trzykrotnie wyższe dla nowych krajów niż dla starych. Według Grybauskaite stawia to ideę rozszerzenia UE pod znakiem zapytania.

Zapłacimy za reformę budżetu UE

Zdaniem komisarz UE ds. budżetu Dalii Grybauskaite, cięcia jakie nieoficjalnie proponują Brytyjczycy w budżecie unijnym na lata 2007-2013 są trzykrotnie wyższe dla nowych krajów niż dla starych. Według *Grybauskaite stawia to ideę rozszerzenia UE pod znakiem zapytania.* **

"Jeśli potwierdzą się wciąż nieoficjalne informacje o projekcie budżetu Wielkiej Brytanii, to największymi kosztami za przyjęcie kompromisu będą obciążone nowe kraje UE" - powiedziała dziennikarzom w czwartek litewska komisarz. Sprecyzowała, iż obciążenia nowych krajów byłby wówczas trzykrotnie wyższe.

Grybauskaite zapewniła, że takie propozycje ona osobiście, jak i Komisja Europejska (KE) oceni jako "politycznie krótkowzroczne, stosujące podwójne standardy i nierówno traktujące nowe państwa członkowskie".

W takiej sytuacji - uważa Grybauskaite - "stosunki między krajami członkowskimi zostaną narażone na szwank, idea rozszerzenia UE będzie postawiona pod znakiem zapytania i praktycznie porzucona zasada solidarności w Europie". "Mam ogromną nadzieje, że te zasady są czasem ważniejsze niż pieniądze jakie się otrzymuje" - dodała.

Zdaniem komisarz, obecnie każdy kraj uczestniczący w bilateralnych spotkaniach wie już mniej więcej co jest w propozycji brytyjskiej. Oficjalnie ma ona być przedstawiona w poniedziałek 5 grudnia, a dwa dni później omawiana na spotkaniu w Brukseli przez ministrów spraw zagranicznych.

Zgodnie z wciąż nieoficjalnymi informacjami dyplomatów, kierująca w tym półroczu pracami Unii Wielka Brytania chce zmniejszyć łączną pulę wydatków UE w latach 2007-2013 o 23 mld euro z proponowanych wcześniej przez Luksemburg 871 mld.

Oszczędności te Londyn chce osiągnąć głównie poprzez zredukowanie o 10 proc. pomocy regionalnej dla 10 nowych państw członkowskich, czyli o około 15-16 mld euro.

70 proc. z tej sumy dotyczy krajów Grupy Wyszehradzkiej (Polski, Czech, Słowacji, Węgier), z których premierami w piątek spotyka się w Budapeszcie premier Tony Blair.

Dla starych krajów cięcia miałyby wynieść 5 mld euro - w funduszach na rozwój obszarów wiejskich, gdzie nowe kraje i tak otrzymują teraz jedynie pewien procent tego co stare.

Źródła dyplomatyczne są zdania, że w brytyjskiej propozycji budżetu nie ma redukcji wydatków na Wspólną Politykę Rolną (z czego ucieszy się Francja) ani co ważniejsze żadnych reform zmniejszających rabat brytyjski.

W czerwcu na unijnym szczycie Wielka Brytania zawetowała przyjęcie budżetu, odrzucając pomysł zamrożenia rabatu na poziomie 5,5 mld euro rocznie do 2013 roku. Zdaniem KE, bez wprowadzenia zmian rabat wzrośnie do 2013 roku do 7,7 mld euro rocznie, czyli o 64 proc. w stosunku do okresu sprzed rozszerzenia UE.

Teraz - jak podają źródła dyplomatyczne - Brytyjczycy, aby "przekonać" innych płatników netto, zaproponują, by także Francja, Holandia Szwecja i Niemcy dostawały upusty do swojej składki.

Zdaniem wielu obserwatorów, brytyjskie propozycje budżetowe mogą być śmiało poparte przez płatników netto, bo dla nich tylko zmniejszają płatności do budżetu (dla Niemiec o około 5 mld) z powodu mniejszego globalnego budżetu. "Biorąc pod uwagę katastrofalny stan finansów w Niemczech, myślę, że minister finansów będzie zadowolony, jeśli zapłaci mniejszą składkę do budżetu UE" - mówił niedawno PAP Reimer Boege (CDU)
, wpływowy niemiecki eurodeputowany.

Dla Francji, a także Hiszpanii, Grecji i Portugalii, te propozycje są neutralne, czyli nie różnią się od tego co przewidywał dla nich kompromis Luksemburga w czerwcu.

Stąd - podkreślają dyplomaci - tak bardzo ważna jest jedność nowych krajów UE, które jako jedyne tracą na propozycjach brytyjskich w stosunku do czerwca. "Sojuszników należy szukać wśród małych starych krajów UE, jak Dania, Luksemburg czy Belgia, które są przywiązane do projektu europejskiego" - ocenił w czwartek wysoki rangą urzędnik w KE.

Ten sam funkcjonariusz przekonywał, by nowe kraje nie uległy "brytyjskiemu szantażowi" i nie zrezygnowały z funduszy strukturalnych w zamian za ułatwienia w ich absorpcji. Londyn chce zaoferować wydłużenie okresu na wydanie funduszy, po którym one przepadają, i zmniejszenie własnego wymaganego udziału współfinansowania projektów.

W przeciwnym razie - uważa ten urzędnik - dla nowych krajów będzie nie tylko mniej pieniędzy, ale z powodu rozluźnionych zasad, spadnie czujność administracji, co doprowadzi do prawdziwego osłabienia absorpcji unijnych środków.

unia
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)