Emeryci, renciści i kombatanci jednogłośnie opowiadają się za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, choć nie wprowadziła ona jednolitego systemu emerytur, rent i świadczeń socjalnych.
Podczas spotkania w kancelarii premiera z ministrem do spraw referendum europejskiego Lechem Nikolskim emeryci i renciści dowiedzieli się, że przystąpienie Polski do Unii nie będzie oznaczało żadnych nadzwyczajnych podwyżek świadczeń. System socjalny obowiązujący w danym państwie zależy wyłącznie od jego wewnętrznych regulacji. Teresa Guzel z departamentu świadczeń społecznych ministerstwa gospodarki i pracy wyjaśniła, że Unia Europejska nie ustala też odgórnie płac minimalnych w tym minimum socjalnego. Jednak osoby które pracowały w krajach Unii, z którymi Polska nie podpisała dwustronnych umów, będą mogły po przystąpieniu do Unii legalną pracę w tych krajach zaliczyć do swojego ogólnego stażu pracy. Dzięki temu ich świadczenia będą wyższe.
W opinii emerytów, rencistów i kombatantów trudno jest wyobrazić sobie, by Polska była poza Unią. "Jeśli nawet my nie skorzystamy, to z całą pewnoscią skorzystają na tym nasze wnuki a nawet nasze dzieci" - mówili emeryci i renciści podczas spotkania z ministrem Nikolskim.
