Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zbrodnicze żywoty Pikusa vel Wołodina ujawnione po niechlubnym finale w Magdalence

0
Podziel się:

Białorusin Igor Pikus, który zginął w strzelaninie w Magdalence pod Warszawą, mieszkał w Lubuskiem, gdzie nazywał się Aleksander Wołodin. Na podstawie jego zeznań prokuratura oskarżyła przed 5-ma laty dwóch policjantów o przyjmowanie łapówek.

Teraz prokuratura wystąpi do sądu o sprawdzenie, czy Pikus i Wołodin to jedna osoba.

Igora Pikusa vel Wołodina rozpoznali po akcji w Magdalence na opublikowanych zdjęciach dwaj policjanci ze Słubic.

Właśnie Pikus oraz kilku innych Białorusinów i 2 prostytutki oskarżyli w maju 1998 roku naczelnika wydziału prewencji i jednego z dzielnicowych w Słubicach o korupcję. Obaj cztery miesiące przesiedzieli w areszcie i zostali dyscyplinarnie wyrzuceni ze służby. Policjanci od początku utrzymywali, że ich aresztowanie jest zmową przestępców i skorumpowanych policjantów.

W czasie śledztwa przeciwko policjantom ze Słubic bandyta powoływał się na samego siebie. Jako Wołodin zapewniał, że jego zarzuty o łapówkach może potwierdzić Igor Pikus. Ten jednak nigdy nie stawił się w prokuraturze ani sądzie. Proces w związku z niestawieniem się świadków został zawieszony.

Według byłych policjantów, Pikus vel Wołodin był zameldowany w Rzepinie a w Słubicach i Niemczech kradł samochody. Pikus był również poszukiwany międzynarodowym listem gończym za zbiorowy gwałt i udział w bójce. W Niemczech trafił do więzienia, skąd uciekł podczas transportu. Pikusa zidentyfikowano po akcji w Magdalence na podstawie kodu DNA, ponieważ jego zwłoki były zwęglone.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)