Waldemar Kuczyński, doradca ekonomiczny premiera, poinformował we wtorkowym wywiadzie dla radia 'Zet', że budżet powinien zostać znowelizowany.
'Dobrze byłoby, gdyby ten rząd przygotował koncepcję nowelizacji budżetu(...), opowiadam się raczej za tym, żeby była to nowelizacja. Oczywiście, jeżeli można obciąć jakieś wydatki nie w pełni racjonalne, to świetnie' - powiedział Kuczyński.
Jego zdaniem koncepcję nowelizacji budżetu powinien przygotować obecny rząd, natomiast przeprowadzić miałby ją przyszły parlament.
'Sądzę, że w obecnej sytuacji nowelizacja budżetu i pewne zwiększenie deficytu może być dla gospodarki nawet pewną ulgą' - powiedział.
Kuczyński wykluczył możliwość wystąpienia problemów z płynnością budżetu, ponieważ 'nawet jeżeli okazałoby się, że deficyt rzeczywiście się powiększa, to są możliwości sfinansowania tego poprzez pożyczkę, zaciągnięcie kredytu, także w bankach krajowych'.
Po pięciu miesiącach tego roku wykonanie deficytu budżetowego sięgnęło 99,3 proc. kwoty zaplanowanej na cały rok. Rok temu po pięciu miesiącach wykonano 65 proc. deficytu.
Kuczyński podkreślił, że Rada Polityki Pieniężnej powinna obniżyć stopy procentowe.
'RPP powinna podjąć decyzję o obniżeniu stóp procentowych. Myślę, że mimo wszystko obniży stopy' - powiedział.
Komentując sytuację na rynku walutowym, doradca premiera powiedział, że złoty nie jest silny. 'Złoty za drogi to nie jest złoty silny. Złoty za drogi jest słaby, niestabilny. Jego kurs może pobiec w zupełnie innym kierunku i to gwałtownie, w sposób niekontrolowany'.
Zdaniem Kuczyńskiego RPP niepotrzebnie wycofała się z interwencji na rynku walutowym.
'Polska gospodarka nie jest tak silna, żeby można było zostawić kurs walutowy wyłącznie rynkowi, ponieważ przy wysokich stopach procentowych to właściwie oznacza pozostawienie go spekulantom walutowym' - powiedział Kuczyński.
