Szef libańskiej pracówki dyplomatycznej w Bagdadzie potwierdził, że w Iraku dokonano egzekucji amerykańskiego zakładnika - żołnierza piechoty morskiej, z pochodzenia Libańczyka.
Według źródeł w libańskim MSZ, konsul Hassan Hidżazi poinformował ministerstwo o śmierci Wassefa Ali Hassuna, porwanego 21-ego czerwca w pobliżu Falludży. Nie wiedział jednak, kiedy dokonano egzekucji.
Radykalna muzułmańska grupa Ansar-al Sunna poinformowała wczoraj na jednej z islamskich stron internetowych, że zakładnikowi ścięto głowę. Zapowiedziała również, że wkrótce opublikuje film z zapisem egzekucji.
Ansar-al Sunna twierdzi, że przetrzymuje jeszcze innego "niewiernego". Organizacja nie podała jednak, jakiej jest narodowości, ani w jakich okolicznościach został porwany. Grupę Ansar-al Sunna uważa się za blisko związaną z Al-Kaidą.
Wiadomość pod którą podpisali się terroryści, jest skierowana do amerykańskiego prezydenta George'a Busha. Terroryści domagają się od niego wycofania amerykańskich wojsk z Iraku. W oświadczeniu napisali także, że zabity żołnierz miał romans z Arabką i została zwabiony przez nich w pułapkę, kiedy przebywał poza amerykańską bazą.
Wcześniej arabska telewizja Al-Dżazira wyemitowala przesłanie od grupy, określającej się jako Islamski Ruch Odwetu, która twierdziła, że porwała żołnierza piechoty morskiej i dokona jego egzekucji, jeżeli Amerykanie nie wypuszcząc więzionych oprzez siebie Irakijczyków. Na filmie można było zobaczyć mężcyznę w wojskowym ubraniu i zbliżenia jego karty identyfikacyjnej.
Dotychczas w Iraku porywacze zabili czterech zakładników. 22-ego czerwca ścięty został Kim Sun Il z Południowej Korei, 12-ego czerwca Libańczyk Husajn Ali Alijan, 14-ego kwietnia zabity został Włoch Fabrizio Quattrocchini, natomiast w maju ścięto Amerykanina Nicholasa Berga.