Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Wielka akcja skarbówki "Lato 2022". Dotarliśmy do wewnętrznego dokumentu

381
Podziel się:

Money.pl dotarł do wewnętrznego dokumentu urzędów skarbowych. Kontrola przedsiębiorców w wakacyjnych kurortach przyniosła Skarbowi Państwa dochód w wysokości niecałych 9 mln zł. Ile przy tej okazji wydano publicznych pieniędzy, tego nie podano. Według kontrolerów skarbowych - pod względem ekonomicznym - gra nie była warta świeczki. Tymczasem wkrótce osobiste kontrole u przedsiębiorców przestaną mieć sens. Na horyzoncie pojawiła się nowa aplikacja Ministerstwa Finansów do przesyłania klientom e-paragonu na telefon. To wyeliminuje część oszustw podatkowych.

Wielka akcja skarbówki "Lato 2022". Dotarliśmy do wewnętrznego dokumentu
Urzędnicy skarbówki z odległych miesjcowości kontrolowali małe kurorty wakacyjne, w których twarze urzędników są przedsiębiorcom już znane (PAP, Grzegorz Momot)

Czteroosobowe zespoły mobilne utworzone z funkcjonariuszy i pracowników cywilnych skarbówki miały trafić do małych miejscowości wypoczynkowych w całej Polsce, gdzie miejscowi urzędnicy są rozpoznawalni, przez co lokalne kontrole są tam nieskuteczne.

Na każdy zespół przypadały dwa służbowe auta, do tego komórki służbowe, przenośne drukarki i kamerki szpiegowskie. Delegacja miała trwać nie krócej niż 5 dni. Funkcjonariusze mieli jechać w teren bez broni.

Money.pl dotarł do instrukcji wysłanej urzędom skarbowym przez wiceszefa Krajowej Administracji Skarbowej Mariusza Gojnego.

Kontrolować, ale oszczędnie

Ile w sumie było tych zespołów? Tego w instrukcji dla urzędów skarbowych już nie napisano. Każdy urząd miał delegować pracowników do tegorocznej akcji "Lato 2022" w miarę swoich możliwości. W miarę swoich możliwości miał im również zapewnić zakwaterowanie w letnich kurortach, ale w kwaterach służbowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Cała Europa oszczędza. "Polskim politykom te słowa nie przechodzą przez gardło"

W instrukcji czytamy, że w pierwszej kolejności kontrolerzy skarbówki mieli być kwaterowani w obiektach noclegowych należących do KAS, a dopiero, gdyby okazało się to niemożliwe, można było dla nich szukać noclegu poza wewnętrzną bazą noclegową. Zalecano przy tym skrajne oszczędności.

Jak podkreślał w instrukcji Mariusz Gojny, trwająca od 4 lipca do 28 sierpnia akcja miała mieć charakter głównie prewencyjny i odstraszający, a nie fiskalny. Priorytetem była walka z szarą strefą w branżach turystycznej i gastronomicznej.

Dlatego kontrolerzy na celownik brali głównie najpopularniejsze polskie kurorty oraz działające tam hotele, restauracje, wypożyczalnie sprzętu turystycznego i wszystkie inne miejsca, gdzie turyści najchętniej wydają pieniądze.

Zgodnie z instrukcją szefostwa KAS, urzędnicy skarbówki wręczali mandaty za wykroczenia od 301 zł do 15 050 zł. W sumie skontrolowano ponad 32 tys. podmiotów i wystawiono 7666 mandatów na łączną kwotę prawie 9 mln zł.

Co czwarta kontrola kończyła się ukaraniem przedsiębiorcy. Punkty były kontrolowane wyrywkowo i spontanicznie, ale nie tylko.

Jak poinformowali nas kontrolerzy KAS, przed akcją z Ministerstwa Finansów przyszły listy firm i osób, które miały zostać skontrolowane. Część z nich była w przeszłości karana np. za zaniżanie obrotów lub inne wykroczenia skarbowe. U części system informatyczny pokazywał anomalie w dochodach.

Ministerstwo Finansów podaje z kolei, że typowało osoby do kontroli wg wskazań z systemu Krajowy Telefon Interwencyjny KAS oraz nowej aplikacji e-Paragony, a także z informacji własnych. Czyli?

Z "analiz systemowych przygotowanych przez właściwe jednostki organizacyjne KAS, w tym analizy na podstawie danych z kas on-line, systemów CEKR/CEKR2 itp.; analiz na potrzeby działań ponadregionalnych informacji ze zrealizowanych wcześniej czynności mandatowych, kontroli celno-skarbowych i nabyć sprawdzających w zakresie podmiotów, u których doszło do ujawnienia nieprawidłowości w ewidencjonowaniu obrotu za pośrednictwem kasy rejestrującej; informacji z innych spraw, postępowań podatkowych, postępowań w sprawach celnych i postępowań przygotowawczych; oraz ogólnodostępnych źródeł, w tym internetu (komentarze na Facebook, Allegro, Olx itd.)" - czytamy w odpowiedzi resortu finansów.

Tych sprawdzamy, a tamtych omijamy

– W czasie akcji "Lato 2022 r." kontrolerzy skarbówki po raz pierwszy dostali od pracodawcy karty kredytowe na tzw. nabycia sprawdzające. W poprzednich latach musieliśmy kupować różne artykuły i usługi jako klienci z własnej kieszeni. Nikt nam za to nie zwracał. Przy pensjach, jakie dostajemy (ok. 3-4 tys. zł netto miesięcznie - red.) stać nas było najwyżej na zapałki, frytki czy drobne pamiątki turystyczne – opowiada pan Tomasz, kontroler z Wielkopolski z 12-letnim stażem pracy.

Dodaje, że w ciągu całej jego pracy zawodowej w jego urzędzie odbyła się tylko jedna kontrola skarbowa w gabinecie lekarskim. Takie kontrole to biały kruk - wielka rzadkość.

Również pani Renata, kontroler skarbowy ze Śląska z ponad dwudziestoletnim stażem pracy przyznaje, że nigdy w czasie wakacji nie zdarzyło się jej kontrolować lekarzy czy adwokatów. – Wizyta w gabinecie lekarskim lub kancelarii prawnej wiąże się z koniecznością podania przed usługą numeru PESEL i danych osobowych i tu jest pies pogrzebany. Bo demaskuje to kontrolera – mówi wprost nasza rozmówczyni.

– Zwracaliśmy przełożonym uwagę na ten problem, ale nie doczekaliśmy się jeszcze odpowiedzi, jak go rozwiązać. Kontrolujemy w wakacje więc głównie te miejsca, gdzie nie musimy podawać swoich danych osobowych – kwituje krótko nasza rozmówczyni.

Rachunek ekonomiczny kontra prewencja

Zdaniem pani Renaty, Ministerstwo Finansów powinno się dobrze zastanowić, czy odciąganie od biurek i skomplikowanych postępowań setek urzędników w całym kraju, po to, by wysłać ich na drugi koniec Polski, aby tam kontrolowali deptaki i lokalne stragany z turystycznymi pamiątkami, jest efektywne?

– W tym roku budżet na tzw. nabycie sprawdzające, według informacji KAS, to 8,5 mln zł. Akcja "Lato 2022" była największą w kraju, lwia część środków została tam wydana. Do tego trzeba doliczyć koszt zakupu kamerek dla kontrolerów, jak podaje KAS, jest to 890 tys. zł, dojazdy kontrolerów do kurortów, zakwaterowanie i wyżywienie. Tymczasem z mandatów będzie niecałe 9 mln zł przychodu. Czy to miało jakiś ekonomiczny sens? – zastanawia się urzędniczka.

Z kolei pan Tomasz zwraca uwagę na niepoliczalne koszty wakacyjnej akcji "Lato 2022" – czyli zawalone terminy postępowań, gdzie w grę wchodzą dużo wyższe kwoty, niż te uzyskane z mandatów skarbowych.

– Nie każdy pracownik skarbówki nadaje się, aby przeprowadzać nabycia sprawdzające u przedsiębiorcy. Trzeba mieć do tego przeszkolenie i doświadczenie – podkreśla urzędnik, który tropi największych przestępców podatkowych w kraju.

Dodaje, że z powodu braków kadrowych urzędy skarbowe coraz częściej wysyłają w teren nowicjuszy, bez żadnego przeszkolenia, co potem kończy się odwołaniem w sądach. Poza tym tylko w samej Warszawie jest już 417 wakatów urzędach skarbowych. To pełna obsada dwóch dużych urzędów skarbowych.

Idzie nowe?

Jak informuje resort finansów, fundusz nabycia sprawdzającego został w bieżącym roku zasilony kwotą 8,5 mln złotych. Pieniądze z funduszu zostały skierowane do urzędów skarbowych i urzędów celno-skarbowych, które mogą w ramach tych środków przeprowadzać czynności nabycia sprawdzającego.

"Środki funduszu będą przedmiotem ponownego wykorzystania w kolejnych latach po ich rozliczeniu zgodnie z przepisami wewnętrznymi" - napisano w mailu resortu finansów do money.pl.

Nie podano, jaka część tej kwoty została przez urzędy wydana w ramach akcji "Lato 2022".

Resort finansów przypomina, że wiele sektorów działalności gospodarczej ma obowiązek posiadania kasy fiskalnej online. Za brak tego urządzenia grożą surowe kary

Kasy online muszą mieć m.in. placówki gastronomiczne, w tym również czynne sezonowo, oraz usługi w zakresie krótkotrwałego zakwaterowania; przedsiębiorcy zajmujący się sprzedażą węgla, brykietu i podobnych paliw stałych wytwarzanych z węgla, węgla brunatnego, koksu i półkoksu przeznaczonych do celów opałowych, fryzjerzy, kosmetyczki, lekarze czy prawnicy.

W ubiegłym roku były już minister finansów Tadeusz Kościński przyznał, że braki kadrowe w KAS i postęp techniczny podsunęły urzędnikom w ministerstwie pewne rozwiązanie, jakim są e-paragony na komórkę, zamiast wydruku z kasy.

To w pewnym stopniu ograniczyłoby kreatywne wykorzystywanie przez przedsiębiorców porzucanych przez klientów papierowych paragonów do oszukiwania fiskusa. Ale też zredukuje do minimum konieczność osobistej kontroli przez urzędników.

Skarbówce o wiele łatwiej będzie kontrolować takie cyfrowe pliki, trudniej je też będzie sfałszować. Jak podaje Ministerstwo Finansów, właśnie uruchomiło ono pierwszą wersję aplikacji e-Paragony na smartfony, z której można już korzystać.

Za jej pomocą można na razie sprawdzać paragony z kodem QR wystawione przez kasy i zgłaszać nieprawidłowości (np. brak paragonu, nieprawidłowy paragon), ale w niedalekiej przyszłości możliwe będzie również pobranie paragonu w postaci elektronicznej bezpośrednio z kasy.

Na razie, jak podaje resort finansów, korzystanie z e-paragonów ma być dobrowolne zarówno dla sprzedawców, jak i klientów. Dopiero kiedy system zostanie dopracowany i upowszechniony, planuje się wprowadzenie obowiązkowego oprogramowania dla kilkuset tysięcy kas online w Polsce.

Katarzyna Bartman, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(381)
Aaaa
2 lata temu
Pis mafia
Wiemcomówie
2 lata temu
Cały MF to bastion PO stąd głupie pomysły!!!
Miglanc
2 lata temu
Czas na kontrolę naszego "wspaniałego" rządu!!! Tylko że oni są bezkarni bo im się należy i co im zrobicie!!!
Ted
2 lata temu
Proponuję, aby przeprowadzić kontrole skarbowe na kontach osób rządzących Polską. Poniważ, osoby te posiadają miliony, a w oświadczeniach majątkowych rocznych - wykazują niskie kwoty. Jest to, typowe oszustwo.
ciekawski
2 lata temu
który to już raz PiSowski rząd za pomocą podległych jednostek pokazuje działania pozorne???? dlaczego koalicja prawych sprawiedliwych i solidarnych z polską (bo nie z Polską) nie zajęła się rozwiązaniem i pociągnięciem do odpowiedzialności członka partii lub blisko z nią związanego, który z wielkim prawdopodobieństwem dopuścił się malwersacji, marnotrawstwa, przestępstwa wobec mienia lub osoby, nadużycia władzy, zaniechania ... ogólnie rzecz ujmując prawdopodobnego przestępstwa?
...
Następna strona