Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. DSZ
|
aktualizacja

Kolejna granica pękła. Zachód da coś, z czym Ukraina może mieć problem

Podziel się:

W Holandii prezydent Wołodymyr Zełenski i premier Mark Rutte ogłosili, że Haga przekaże Kijowowi samoloty wielozadaniowe F-16. Przekazanie myśliwców zachodniej produkcji stanowi, zdaniem ekspertów, odejście od "kolejnego samoograniczenia Zachodu". Dla Ukrainy może być to jednak problem.

Kolejna granica pękła. Zachód da coś, z czym Ukraina może mieć problem
Ukraina potrzebuje więcej myśliwców, choć ich utrzymanie będzie dla naszego sąsiada nie lada wyzwaniem (Licencjodawca, Beata Zawrzel/NurPhoto)

Ukraina otrzyma samoloty wielozadaniowe F-16 nie tylko z Holandii, ale też z Danii - informacja została oficjalnie potwierdzona w komunikacie prasowym duńskiego rządu kilka dni temu. Skandynawskie państwo zajmie się również szkoleniem ukraińskich pilotów i obsługi technicznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Karty są rozdane". W Chinach tylko tak mówi się o Rosji

Ukraina dostanie od Zachodu F-16. Mamy potwierdzenie

Ukraiński przywódca napisał w mediach społecznościowych, że liczba dostarczonych maszyn wyniesie aż 42, niemniej nie znajduje to potwierdzenia w żadnym oficjalnym holenderskim komunikacie.

Rutte powiedział wprawdzie, że Holandia dysponuje łącznie 42 egzemplarzami F-16, lecz nie ujawnił, ile z nich ostatecznie trafi na Ukrainę. Tego samego dnia Zełenski złożył wizytę w Danii, gdzie ogłoszono, że Kopenhaga przekaże Kijowowi 19 myśliwców F-16. Duńska premier Mette Frederiksen zakomunikowała, że pierwszych sześć takich maszyn zostanie wysłanych na przełomie 2023 i 2024 r. Kolejnych osiem ma zostać dostarczonych w 2024, a ostatnie pięć – w 2025 r.

Holandia i Dania wydały też wspólne oświadczenie, w którym zastrzeżono, że jakakolwiek darowizna F-16 dla Ukrainy nastąpi dopiero wtedy, gdy piloci i personel technicznej obsługi naziemnej ukończą szkolenia.

Zachód przekracza kolejną granicę

Zdaniem Jakuba Bery i Jacka Tarocińskiego z Ośrodka Studiów Wschodnich, deklaracja przekazania Ukrainie myśliwców wielozadaniowych zachodniej produkcji stanowi "odejście od kolejnego samoograniczenia Zachodu".

- Liczba maszyn i harmonogram dostaw nie będą jednak miały ani szybkiego, ani dużego wpływu na pole walki. Kijów określa swoje potrzeby w zakresie lotnictwa na 10 eskadr samolotów wielozadaniowych (łącznie 120 maszyn). Zgodnie z przedstawionym przez Danię harmonogramem, który najprawdopodobniej będzie ściśle skorelowany z dostawami z Holandii, w I kwartale 2024 r. Ukraina otrzyma zaledwie jedną eskadrę, a do końca 2024 r. - kolejną - wyliczają eksperci.

Co więcej, ich zdaniem jeżeli w tym czasie nie poniesie znaczących strat w F-16, to w 2025 r. będzie posiadać trzy eskadry tych maszyn (w przeciwnym razie kolejne dostarczane samoloty zostaną skierowane do już istniejących eskadr jako uzupełnienia strat, a nie posłużą do stworzenia nowej), "co stanowi dalece niewystarczającą liczbę".

Ukraina stanie przed nie lada wyzwaniem

To jednak nie wszystko. Dla walczącej Ukrainy F-16 mogą de facto stanowić nie lada problem.

Wyzwaniem dla Kijowa będzie utrzymanie myśliwców F-16 w sprawności, zwłaszcza że holenderskie i duńskie maszyny są stare i wysłużone, a ich stan techniczny jest różny - wyjaśnia Bera i Tarociński.

Jak dodają, stworzenie bowiem kadry naziemnej obsługi technicznej to "proces długotrwały". Dlaczego? Podstawowe szkolenie technika trwa około sześciu miesięcy, ale po jego zakończeniu potrzeba aż dwóch lat stałej pracy przy danej maszynie, aby taki żołnierz stał się samodzielny (nie wymagał ciągłego nadzoru), a nabycie doświadczenia na stanowisko instruktora wymaga kolejnych około pięciu lat.

- Dlatego do utrzymania podarowanych F-16 niezbędni będą albo byli żołnierze specjalności technicznej państw zachodnich, którzy zgłoszą się na ochotnika do Legionu Cudzoziemskiego, albo prywatni kontraktorzy Lockheed Martin - przewidują analitycy OSW.

F-16 - dlaczego to kamień milowy we współpracy wojskowej Zachód-Ukraina?

Jak pisał nie tak dawno tech.wp.pl, F-16 to cenny nabytek dla ukraińskiej armii. Wielozadaniowy myśliwiec czwartej generacji został zaprojektowany przez amerykańską wytwórnię General Dynamics i produkowany od połowy lat 70. XX.

To stosunkowo niewielka maszyna: długość wynosi niewiele więcej niż 15 m, rozpiętość skrzydeł to niespełna 9,5 m, a masa własna nie przekracza 8,5 t. Jest za to w stanie rozwijać prędkość do 2450 km/h, a jej zasięg to 3200 km (lub 4220 km - z dodatkowymi zbiornikami) - czytamy na portalu.

Dodatkowo, podstawowym uzbrojeniem F-16 jest działko M61A 20 mm. Oprócz tego może jeszcze przenosić choćby kierowane pociski powietrze-ziemia (AGM-65G2 Maverick), bomby (Mk82 czy Mk84) albo radiolokacyjne rakiety powietrze-powietrze średniego zasięgu (AIM-120C-5).

F-16 mają służyć Ukrainie głównie do obrony nieba przed rosyjskimi nalotami. "Samoloty mogłyby również odmienić losy ofensywy na wschodzie kraju" - przekonywał tech.wp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl