Bank już na czternastym kolejnym posiedzeniu zdecydował o pozostawieniu stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie 1.50% i po raz kolejny zasygnalizował brak pośpiechu w odchodzeniu od luźnej polityki monetarnej. Na inne podejście nie pozwalają uporczywie rozczarowujące odczyty inflacyjne. Ze względu na to, że wynik posiedzenia był szeroko oczekiwany przez rynek, reakcja na australijskim dolarze jest umiarkowana. Kurs AUDUSD niweluje część wczorajszego wzrostu, schodzi w okolice 0.7670 i pozostaje w środku konsolidacji budowanej w ostatnich dniach.
Brak katalizatorów do odważniejszych ruchów na rynku sprawił, że kurs głównej pary walutowej rozpoczął tydzień w leniwym tempie. Na uwagę zasługuje jednak zauważalna siła amerykańskiej waluty, która sprawia, że rynek po raz kolejny przymierza się do testu dołka z końcówki października na 1.1578. Biorąc pod uwagę newralgiczne miejsce, przy którym zaczynamy handel podczas sesji europejskiej, warto wskazać na nowe ryzyko polityczne, które w dłuższym terminie może stanowić zagrożenie dla wspólnej waluty. Chodzi o rozmowy koalicyjne w Niemczech, które na razie utknęły w martwym punkcie, ze względu na rozbieżność pomiędzy Partią Liberalną, a Zielonymi dotyczące podejścia do polityki migracyjnej. Ważną datą będzie tu 25 listopad, kiedy ma odbyć się spotkanie Partii Zielonych, na którym podjęte zostaną decyzję co do przyszłości rozmów. Utworzenie koalicji popularnie zwanej ,,Jamajką" wciąż wydaje się być scenariuszem bazowym, jednak jeżeli impas w rozmowach będzie się utrzymywał, to strona popytowa na EURUSD może
zachowywać się ostrożniej. W tym samym czasie amerykański dolar zyskuje wsparcie ze strony kolejnych odczytów makroekonomicznych, które z czasem mogą przekonać rynek do agresywniejszej wyceny polityki Fed w przyszłym roku. Dzisiaj o 16:00 poznamy dane JOLTS o liczbie wolnych wakatów w USA, które poza danymi o sprzedaży detalicznej ze strefy euro (11:00) i Forum Bankowym, na którym między innymi będzie wypowiadał się Mario Draghi, są głównymi punktami w dzisiejszym kalendarium. Biorąc pod uwagę relatywną siłę amerykańskiego rynku pracy oraz gołębią retorykę członków EBC, wydaje się, że dzisiejsza sesja wiąże się z ryzykiem złamania opisywanego wyżej wsparcia przez EURUSD.
Stopniowo na wyższe poziomy kroczy kurs USDJPY, w czym pomaga optymizm na głównych parkietach akcyjnych. Na fali drożejącej ropy oraz zapowiedzi sporego przejęcia w sektorze technologicznym (Broadcom złożył ofertę przejęcia Qualcomm), wszystkie trzy indeksy na Wall Street zakończyły na rekordowym terytorium. Podobne nastroje panowały dzisiaj na japońskim Nikkei, który wspiął się na 26 letnie maksima, natomiast niemiecki DAX rozpoczął dzień handlu od wzrostowej luki. Na horyzoncie nie widać powodów do nagłego pogorszenia nastrojów. Jednakże, inwestorzy będą z uwagą śledzili plan reformy podatkowej, który w tym tygodniu opublikować ma Senat (w zeszłym tygodniu poznaliśmy projekt Izby Reprezentantów) i próbowali ocenić czy ewentualne różnice będą mogły okazać się dużą przeszkodą w trwającym procesie legislacyjnym. Na razie jednak S&P 500 jest na najlepszej drodze do testu kolejnego okrągłego poziomu, a więc 2600 pkt..
