Wczorajszy dzień przyniósł kontynuację zniżek na parze USDCAD, za sprawą mieszanych danych z gospodarki amerykańskiej, które pogorszyły sentyment do amerykańskiej waluty. Rozczarowanie przyniosły przede wszystkim odczyty PKB, który w I kw. skurczył się o 1%, wobec spodziewanego spadku o 0.5%. Gorszy od konsensusu okazał się także indeks podpisanych umów kupna domów w kwietniu: 0.4% wobec prognozy 1%. Pozytywne zaskoczenie przyniósł natomiast cotygodniowy odczyt wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. W ogólnym rozrachunku odczyty osłabiły USD.
W ujęciu technicznym kurs testował wczoraj 200-sesyjną średnią kroczącą w okolicach poziomu 1.08131. Poziom ten pokrywa się z linią tegorocznych dołków z początku maja. Kurs od połowy marca porusza się w trendzie spadkowym. Najbliższe dni powinny przynieść rozstrzygnięcie, co do kierunku jaki obierze USDCAD. Przebicie wsparcia w postaci 200-sesyjnej MA, będzie sygnałem głębszej korekty z możliwym zasięgiem w okolicach 1.0653, tj. 61.8 proc. zniesienia Fibo fali wzrostowej z genezą w październiku ubiegłego roku. Z kolei utrzymanie powyżej 200 MA doprowadzi do przebicia linii trendu spadkowego, co powinno zaowocować pokaźniejszym wybiciem, z szansą na testowanie poziomu 1.10 - 23.6 proc. zniesienie wspomnianej wcześniej fali wzrostowej oraz 1.1241- poziomu pięcioletnich szczytów, wybitych w marcu.
Względy fundamentalne przemawiają za realizacją w średnim terminie scenariusza wzrostowego. Ostatnie tygodnie przyniosły wyraźne umocnienie USD wobec EUR, tymczasem kurs USDCAD w tym czasie stał właściwie w miejscu. Dzisiaj po południu większą zmienność przynieść może publikacja danych z Kanady o PKB w I kw. i marcu oraz inflacji producenckiej oraz indeksów aktywności z USA.
