Co ciekawe kurs USD/PLN zdołał utrzymać swój poziom pomimo powrotu notowań EUR/USD powyżej figury 1,35. Słabszy był zatem cały złoty – odchylenie od starego parytetu (55/45) wynosiło 15,85 proc. Ma to związek z oczekiwaniami co do korekty, która miałaby się pojawić w pierwszych tygodniach stycznia. Czy jednak ona nastąpi? Co do tego nie ma pewności, na razie trend jest bardzo silny, a klimat makroekonomiczny wokół naszej waluty nadal pozostaje pozytywny – ostatnie dane o bilansie C/A pokazały, że eksport nadal wyraźnie rośnie mimo wyraźnego umocnienia się złotego w ostatnim czasie.
Dzisiaj rano minister finansów Mirosław Gronicki powtórzył, że zbyt szybkie tempo aprecjacji mogłoby zaszkodzić gospodarce, gdyż wpłynęłoby na obniżenie się rentowności eksportu. Widać zatem pewną zmianę retoryki, jednak nie stoi za tym wola jakichkolwiek działań mogących osłabić złotówkę.
W samo południe odbędzie się przetarg bonów skarbowych o wartości 800 mln. Inwestorzy będą też czekać na informacje odnośnie zmiany na stanowisku marszałka Sejmu.
Prognoza:
Nieco słabszy złoty na dzisiejszym otwarciu nie zmienia na razie strategii zakładającej nadal mocną złotówkę. Warto zwrócić uwagę na fakt, że dzisiaj nie pracuje rynek londyński, czyli główny „zagraniczny gracz”. Tym samym można powiedzieć, że dzisiejsza sesja będzie bez znaczenia. Z technicznego punktu widzenia nie spodziewalibyśmy się poziomów znacznie wyższych niż 3,0150 zł na USD/PLN i 4,08 zł na EUR/PLN. Tym samym powinniśmy zmierzać odpowiednio w kierunku 3 zł i 4,05 zł