. Prognoza osłabienia naszej waluty po obniżce stóp procentowych wzięła w łeb, chociaż zbieg okoliczności sprawił, że niespodziewanie stopy procentowe obniżył czeski bank centralny, co w dużym stopniu naszą walutę wspomogło. Ale nie ma co przesadzać, złoty zwyżkuje przede wszystkim dla tego, że inwestorzy liczą na kolejną obniżkę (bądź obniżki?). Nie można chyba oczekiwać, że do takiej dojdzie podczas najbliższego spotkania rady (28-29 maja), a jeśli tak, to z mocnym złotym szybko chyba się nie pożegnamy. Marek Bela będzie miał ciężki orzech do zgryzienia. Tym bardziej, że szef NBP dał jasno do zrozumienia, iż w chwili obecnej najważniejszym zadaniem ministerstwa finansów powinno być ograniczenie deficytu budżetowego. Jeśli tak się nie stanie to zamiast obniżki stóp czeka nas będzie ich podwyżka, ponieważ trzeba będzie komuś sprzedać bony i obligacje skarbowe.
Cena dolara pod koniec sesji spadła do 3,9950 PLN, a więc od pierwszych transakcji złoty zyskał do dolara cztery ,,figury”. Rynek nie był dzisiaj wcale płynny, w czym również upatrywać należy znacznej zmiany kursów. Przed nami ,,dziurawy” tydzień, na rynku nie powinno wiele się wydarzyć. No, chyba, że deficyt obrotów bieżących będzie bardzo wysoki (publikacja 30 kwietnia).
