O przyczynach rezygnacji Belki nie ma co pisać, dotychczas nie usłyszeliśmy jasnej na to odpowiedzi. Była za to odpowiedź rynku – gwałtowna zniżka złotego. Miała miejsce jeszcze wczoraj po południu, kiedy ceny dolara i euro wzrosły o 10 groszy - odpowiednio do 4,10 oraz 4,02.
Dzisiejsze otwarcie rynku było takie jak wczorajsze zamknięcie – nerwowe. Cena 'zielonego' zbliżyła się do 4,14, za euro płacono prawie 4,05. W ciągu dnia złoty systematycznie zyskiwał, pod koniec sesji kurs USDPLN wynosił już 4,09, EURPLN 4,00.
Otwarte pytanie dotyczy następcy Belki. Hausner, Kołodko, Wagner, Borowski, a może ktoś inny? Premier obiecał, że nazwisko padnie do końca tygodnia. Idealnego kandydata na horyzoncie nie widać, ale nawet takiego, któryby potrafił Belkę zastąpić. Ocena byłego ministra finansów była różna, ale środowisku ,,twardogłowych” obecnego rządu uchodzić mógł wręcz za liberała.
Jakby na uboczu pozostawiona została sprawa przyszłorocznego deficytu budżetowego, który mógł być jednym z powodów rezygnacji Belki. Rząd zakłada, że w przyszłym roku w państwowej kasie zabraknie 43 miliardów złotych. Ciekawe jak to sfinansuje, ponieważ zakłada jednocześnie spadek stóp procentowych.