, która wydatnie zmniejszyła ekspozycję na długich pozycjach. Od szczytu z piątku 300 punktów na dół jest wielką zmianą i punktową i techniczną, bowiem dywergencje spadkowe dziennych i sam model sugerują dłuższy ruch i możliwość zejścia do 9707 do końca lipca.
USD/PLN zrobił w dniu modelowym dołek 4.0105. Pisałem w zeszłym tygodniu, że warto poczekać z kupnem dolara do poniedziałku. Nie było spadku poniżej figury, ale i tak zabezpieczenie bieżących potrzeb, jak i otwarcie spekulacyjne przyniosło sowity zysk. Otwarcie wtorku było dziwnie kiepskie, zaledwie na 4.0190, ale niewiele czasu potrzeba było do podejścia na 4.0850, gdzie warto ponownie sprzedawać, przynajmniej do 4.0440. Godzinowy rynek jest już bardzo wykupiony. Silne opory znajdują się w rejonie 4.1014-4.0850. Rynek utrzymuje się stosunkowo wysoko z powodu niepewności związanej z programem nowego ministra finansów, ale wkrótce powinien powrócić do trendu spadkowego.
EUR/PLN spróbował przełamania wsparcia 4.0377 schodząc do 4.0290. Odbicie z dołka do 4.0545 nie odbudowało zasadniczego wsparcia 4.0585 pokazując słabość euro. Nie jest to para najbardziej oblegana przez graczy, jednak było oczywiste, że EUR/PLN musi spaść. Otwarcia na złotówce poza Polską oczywiście wskazywały na coś innego. Właściwie cel spadków określony przez model został zrealizowany, ale nie zanosi się na powstanie dywergencji wzrostowej w tym miejscu, możliwe zatem jest testowanie 4.0047 w ciągu tygodnia. Z kupowaniem euro warto poczekać do poniedziałku 29 lipca.