Od wczorajszego popołudnia notowania złotego niewiele się zmieniły. Dzisiaj rano odchylenie od parytetu wynosiło 12,25 proc. po mocnej stronie, kurs euro oscylował wokół 4,21 zł, a dolara 3,19 zł.
Wczoraj po południu pojawiła się wypowiedź sekretarza generalnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Marka Dyducha, który przyznał, że spada w jego partii wola do wdrażania kolejnych reform finansów publicznych. Nie jest to jednak żadne zaskoczenie, jednak może wywołać wzrost obaw na rynku. Zwłaszcza, że jak dodał Dyduch w najbliższych miesiącach nie należy się raczej spodziewać większych zmian. Czy to oznacza koniec planu Hausnera? Do tej pory w Sejmie uchwalono ustawy dające około 50 proc. zaplanowanych do końca 2007 roku oszczędności w kwocie 54 mld zł. Wczoraj Leszek Balcerowicz zwrócił wyraźną uwagę, że spowolnienie tempa reform może negatywnie odbić się na tempie wzrostu gospodarczego, a także wpłynąć na notowania złotego, którego przyszłość (obecny trend) jak dodał jest niepewna.
Rynek na razie wydaje się nie przejmować tymi kwestiami, a także tym, że zaczyna spadać prawdopodobieństwo dalszych podwyżek stóp procentowych. Z wczorajszego komunikatu Rady wynika, że wzrasta prawdopodobieństwo dalszego spadku inflacji, a jej członkowie zaczynają zwracać większą uwagę na perspektywy wzrostu gospodarczego.
Dzisiaj uwaga rynku skupi się na informacjach z parlamentu, gdzie ma miejsce debata budżetowa. Wczoraj minister Gronicki wycofał się ze swoich propozycji podwyżki podatków pośrednich (de facto była ona zatem tylko straszakiem), a Sejmowa Komisja Finansów Publicznych zarekomendowała zwiększenie dochodów i wydatków w przyszłorocznym budżecie o 677,5 mln zł. Nadal nierozwiązana pozostaje jednak sprawa ewentualnej autopoprawki w przypadku kiedy „poprawione” ustawy o ZUS i FUS by nie przeszły, a parlamentarzyści nie uchwaliliby także na czas zakładanych zmian w systemie KRUS.
O godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny opublikował informacje o październikowej sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. Niepokojący jest spadek tempa sprzedaży detalicznej, która wzrosła w skali roku o 4 proc. r/r i 1,7 proc. m/m, podczas kiedy oczekiwano jej na poziomie 7,4 proc. r/r wobec 8,8 proc. odnotowanych we wrześniu. Z kolei stopa bezrobocia spadła do 18,7 proc. z 18,9 proc. we wrześniu, przy prognozach na poziomie 18,8 proc. GUS poinformował także, że nakłady inwestycyjne w pierwszych 9 miesiącach tego roku wzrosły o 9 proc. Dzisiejsze dane to jednak już wyraźny sygnał, że tempo wzrostu gospodarki zaczyna niebezpiecznie wyhamowywać, co tym samym może być sygnałem dla Rady Polityki Pieniężnej w kwestii polityki stóp procentowych.
Mimo pojawiającej się coraz większej liczby negatywnych informacji optymizm wokół złotego nadal się utrzymuje i inwestorzy zdają się ignorować te informacje. Tym samym dzisiaj spodziewamy się nadal mocnej złotówki.
Strategia:
Notowania złotego cały czas utrzymują się powyżej 12 proc. odchylenia po mocnej stronie parytetu. Nie widać sygnałów wyraźnej zmiany trendu, także każde nieznaczne odbicia na USD/PLN i EUR/PLN należy wykorzystywać do sprzedaży walut.