Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Hossa na rynku złotego nadal trwa

0
Podziel się:

Silny popyt na naszą walutę nadal się utrzymuje, a Polska staje się coraz modniejszym miejscem do inwestowania. Mamy ogromny popyt na nasze obligacje, co widać było podczas wczorajszego przetargu 5-latek, a wypowiedzi oficjeli cały czas przemawiają za tym, aby kupować, a nie sprzedawać złotego.

W opinii Dariusza Filara z Rady Polityki Pieniężnej, gremium to zapoznało się już z nową projekcją inflacyjną, która zostanie opublikowana oficjalnie 30 listopada. Jego zdaniem wynika z niej, iż inflacja nie zejdzie do poziomu 2,5 proc. do końca 2006 roku, dlatego też RPP powinna podjąć odpowiednie „działania wyprzedzające”. Bez nich inflacja może oscylować wokół poziomu 3 proc. od połowy 2005 roku, aż do końca terminu projekcji, czyli grudnia 2006 r. Nieco inne podejście zaprezentował znany z „gołębiego” podejścia, Mirosław Pietrewicz, dla którego ważne są także kryteria gospodarcze. W jego opinii projekcja inflacyjna jest ważna, ale nie może być zasadniczym argumentem za podwyżką stóp. W jego opinii wiele wskazuje na to, że nie ma potrzeby podwyżki stóp podczas najbliższego, zaplanowanego na 23-24 listopada posiedzenia Rady. Przemawiają za tym także opublikowane wczoraj przez Główny Urząd Statystyczny dane o wzroście płac w październiku, które wzrosły tylko o 2,4 proc r/r. wobec oczekiwanych 4,4 proc. r/r
i spadły w ujęciu miesięcznym o 2,2 proc. Niemniej jednak przyszłotygodniowe posiedzenie Rady zapowiada się na dosyć burzliwe i trudno jednoznacznie w tym momencie przewidzieć jego wynik.

Poza tematem stóp procentowych, drugą kluczową informacją była wieczorna wypowiedź ministra finansów, Mirosława Gronickiego. Podczas pobytu w Berlinie przedstawił on ścieżkę zmniejszania deficytu z której wynika, iż w 2007 roku spadnie on do poziomu 2,2 proc. PKB. Dodał także, iż na 90 proc. nasz kraj spełni tzw. kryteria konwergencji niezbędne do wejścia do strefy euro. Jego zdaniem Polska mogłaby wejść do systemu ERM-II (tzw. poczekalni) najwcześniej w połowie 2006 roku. Odnosząc się do tegorocznego deficytu budżetowego powiedział, że będzie on niższy o 3 mld zł od założonych wcześniej 45,3 mld zł. Taka wypowiedź ministra Gronickiego zwiększa tym samym popyt na złotego ze strony funduszy grających na tzw. efekt konwergencji.

Wszystkie czynniki, także te techniczne (złamany został kluczowy poziom 4,25 zł za euro), wskazują, iż w perspektywie najbliższych dni kurs euro będzie dążył w kierunku poziomu 4,20, a dolara 3,20. Może tym samym dojść do naruszenia poziomu 12 proc. odchylenia od parytetu. O godz. 10:00 za jedno euro płacono 4,2370 zł, a za dolara 3,2420 zł – odchylenie od parytetu wynosiło 11,4 proc.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)