Czwartek nie rozpoczął się najlepiej dla złotego. Kolejne godziny przynosiły coraz większe osłabieniem rodzimej waluty.
W efekcie po godz. 14:00 za EUR płacono średnio 3,6670 zł, za USD 2,5060 zł, zaś CHF osiągnął poziom 2,23 zł.
Dolar umocnił się nieznacznie w reakcji na dane ze Stanów Zjednoczonych. Większość inwestorów oczekuje na decyzję FED, która zapaść ma dziś wieczorem. Powszechnie spodziewane jest obniżenie stóp o 25 punktów - do 4,5%.
Jen umacnia się, korzystając ze złej koniunktury na giełdach. Japońska waluta zyskuje na wartości 0,6% względem dolara australijskiego oraz 0,9% w stosunku do dolara nowozelandzkiego. Obie te waluty są ulubionymi instrumentami wykorzystywanymi w carry trade (w ramach których inwestorzy zamieniają tanio pożyczone jeny na bardziej dochodowe - a zarazem bardziej ryzykowne - aktywa denominowane w innych walutach).
O godzinie 14:50 jen zyskiwał wobec dolara 0,5% (kurs JPY/USD osiągnął poziom 110,63). Euro traciło 0,7%, notując cenę 161,73 jenów, natomiast kurs eurodolara spadł o 0,2%, schodząc do poziomu 1,4618. To wszystko znacząco przekłada się na wyniki funduszy hedgingowych, które w większości wykorzystują transakcje w jenach do osiągnięcia zysku. Najprawdopodobniej w ciągu ostatnich tygodni jen umocni się jeszcze bardziej ze względu na wycofywanie środków przez inwestorów z tego typu funduszy przed nowym rokiem w celu ochrony zysków.