Poniedziałek był kolejnym dniem, który przyniósł osłabienie złotego. Przed południem cena dolara wzrosła do 4,22 PLN, kurs EURPLN zatrzymał się przy 3,64. Zniżka złotego jest pochodną mniejszego zainteresowania inwestorów polskimi papierami skarbowymi, a właściwie korektą na tym rynku (rentowności bonów skarbowych po raz pierwszy od dłuższego czasu wzrosły). Do tego doszły jeszcze zlecenia ,,stop loss” i było dość gorąco. Ale o panice nie można mówić, niektórzy twierdzą, że to dobry moment do zakupu naszej waluty. Inwestorzy zagraniczni nie będą raczej skorzy do zamykania pozycji na naszym rynku, stopy procentowe jakkolwiek niższe wciąż są na najwyższym poziomie wśród krajów naszego regionu i nie zmieni tego nawet kolejna obniżka stóp. W środę przetarg obligacji, powinno się sporo wyjaśnić, jeśli będzie spory popyt złoty niechybnie umocni się.
Euro trochę mocniejsze, kurs EURUSD wzrósł do 0,8650 - przede wszystkim za sprawą lepszego niż przewidywano wskaźnika nastrojów w gospodarce dwunastki. Wskaźnik ten wzrósł po raz drugi z rzędu, co część uczestników rynku odczytuje jako zwiastun ożywienia gospodarczego.