Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Węgrzanowski
|

Kolejny tydzień spadków dolara

0
Podziel się:

Mijający tydzień był pierwszym, w którym można było obserwować reakcję inwestorów na przedłużenie kadencji obecnego Sejmu. Mimo że taka decyzja była niemal pewna, część uczestników rynku wolała poczekać na ostateczny werdykt posłów i dopiero w poniedziałek przystąpiła do zakupów złotego. Skutkiem tego był spadek kursów dolara i euro do najniższych poziomów od lat.

RYNEK KRAJOWY
Mijający tydzień był pierwszym, w którym można było obserwować reakcję inwestorów na przedłużenie kadencji obecnego Sejmu. Mimo że taka decyzja była niemal pewna, część uczestników rynku wolała poczekać na ostateczny werdykt posłów i dopiero w poniedziałek przystąpiła do zakupów złotego. Skutkiem tego był spadek kursów dolara i euro do najniższych poziomów od lat.
Notowania do euro złoty rozpoczął w poniedziałek przy poziomie 4,30 zł, a dolar kosztował wtedy ok. 3,45 zł. W ciągu następnych dni kurs EUR/PLN powoli spadał, osiągając nawet tylko 4,2640 zł – najniższy poziom od maja ubiegłego roku. Znacznie bardziej dramatyczny przebieg miał wzrost wartości złotego do waluty amerykańskiej, której notowania, przez kilka dni z rzędu, były najniższe od lat. Nowe 6-letnie minimum zostało ustalone na 3,3850 zł.
Zbliżające się posiedzenie RPP uaktywniło jej przedstawicieli. Dariusz Filar wskazał na konieczność kolejnych podwyżek stóp procentowych, mimo że kolejna projekcja będzie zakładać szybszy spadek inflacji. Jeśli jednak do tego dojdzie, to prawdopodobnie dopiero po publikacji prognozy NBP w listopadzie. Andrzej Sławiński uznał z kolei, że rosnące ceny ropy naftowej mogą doprowadzić do wzrostu inflacji, na co władze monetarne musiałyby zareagować podwyżką stóp procentowych. Dotychczas przed tym negatywnym efektem chroni Polskę silny złoty. Niska inflacja bazowa wskazuje również na brak presji popytowej. Andrzej Wojtyna nie wykluczył kolejnej podwyżki stóp w najbliższych miesiącach, jeśli popyt wewnętrzny będzie rósł szybciej niż PKB. W październiku stopy procentowe powinny pozostać bez zmian. Układ sił wewnątrz RPP nie powinien być dla „gołębi” gorszy niż we wrześniu, gdy koszt pieniądza pozostał na niezmienionym poziomie. Dodatkowo przemawiają za takim rozwiązaniem nowe dane makroekonomiczne. Ceny produkcji
wzrosły o 8 proc., a produkcja przemysłowa wzrosła o 9,3 proc. Cieszyć może też na pewno spadek bezrobocia. Stopa bezrobocia we wrześniu spadła do 18,9 proc. z 19,1 proc. w sierpniu. Bez pracy pozostawało 2,971 mln osób, blisko 35 tys. mniej niż w sierpniu. Spadkowi bezrobocia nie pomoże na pewno przegłosowany przez Sejm pomysł 50-proc. stawki podatku PIT dla najbogatszych, jak również propozycja podwyżki płacy minimalnej.
Z polską gospodarką nie jest jednak aż tak dobrze, jak wydaje się wskazywać wartość naszej waluty. Z opublikowanych raportów Komisji Europejskiej i EBC wynika, że nowe kraje UE nie są przygotowane na przyjęcie euro, a największe opóźnienia mają Polska i Węgry. Największym problemem będzie spełnienie kryterium deficytu budżetowego. Minister Finansów RP Mirosław Gronicki wciąż twierdzi, że Polska w dalszym ciągu ma szansę spełnić kryteria konwergencji w 2007 r., a przedstawione prognozy mają charakter pesymistyczny.
Niepokój inwestorów w środku tygodnia wywołał komentarz wicepremiera. Jerzy Hausner stwierdził, że nie ma sygnałów wskazujących na przegrzanie gospodarki i boom inwestycyjny. Uznał też obecny poziom kursu EUR/PLN za dobry dla eksporterów i finansów publicznych. Cena euro w granicach 4,25 – 4,50 jest, jego zdaniem, korzystna w obu przypadkach. Wypowiedź wicepremiera sugeruje możliwość słownej interwencji, jeśli złoty jeszcze się umocni.

Rekomendacje
Uwaga inwestorów w przyszłym tygodniu skupi się na decyzji RPP. Zgodna z oczekiwaniami decyzja może spowodować osłabienie polskiej waluty. W ciągu najbliższych kilku dni kurs euro będzie przebywał w przedziale 4,25 – 4,35, a kurs dolara pomiędzy 3,35 i 3,43.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY EUR/USD
Dolar najtańszy od 6 lat

Od 15 do 22 października dolar stracił do euro prawie 1,2 proc. W poniedziałek na otwarciu w Londynie 1 euro wyceniane było na 1,2460 dolara. Ty zakończył się przy poziomach 1,26. Swoje maksimum waluta europejska osiągnęła w piątek na poziomie 1,2658, a minimum kurs osiągnął w poniedziałek przy poziomach 1,2376.
Ubiegły tydzień zdecydowanie nie sprzyjał amerykańskiej walucie. Silny negatywny sentyment do „zielonego” utrzymywał się przez ostatnie dni. Większość, nielicznych zresztą, publikacji makroekonomicznych z USA sprawiła, że kurs EUR/USD systematycznie zwyżkował. Seria opublikowanych wskaźników rozczarowała inwestorów, skłaniając ich do odejścia od waluty amerykańskiej. Było to widać nawet na rynku dolarjena, pomimo braku przełomowych danych z Japonii. Nad dolarem ciążyły rekordowe ceny ropy oraz niepokoje dotyczące deficytu handlowego. Oba te czynniki wpływają na osłabienie amerykańskiej waluty. Dla Europy ważne jest utrzymywanie kursu dolara na relatywnie niskim poziomie, w celu niwelowania skutków wysokich cen ropy na rynkach światowych, które rozliczają transakcje tym surowcem w dolarach. Po drugie słaby dolar sprzyja walce z deficytem handlowym w samych Stanach Zjednoczonych, przez co USA nie stoją tak silnie na straży wartości swej waluty.

Rekomendacje
Ubiegły tydzień wskazuje na negatywny sentyment do dolara. Kurs EUR/USD z tygodnia na tydzień pnie się do góry. Kluczowe dla dalszego kursu amerykańskiej waluty może okazać się sugerowane przez nas na początku tygodnia wybicie. Utrzymanie się eurodolara powyżej poziomu 1,2540 otworzy drogę do zwyżek w okolice 1,2840 i dalej.

USD/JPY
Jen rośnie w siłę

Mijający tydzień przyniósł wyraźne osłabienie dolara względem waluty japońskiej. Dla dolara, względem jena, okazał się on najgorszym tygodniem od przeszło pięciu miesięcy. W poniedziałek kursu USD/JPY bronił jeszcze poziomu 109, jednak w środę testował już granice 108. Pod koniec tygodnia notowania konsolidowały się w okolicach 107,5. Biorąc pod uwagę dane makroekonomiczne, które przez cały tydzień napływały z USA, tak słaba pozycja dolara nie jest nieuzasadniona. To właśnie niespotykanie wysoki deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych, w połączeniu z powolnym tempem wzrostu PKB i ujemnymi wskaźnikami wyprzedzającymi koniunkturę, tłumaczą zachowanie rynku dolarjena w mijającym tygodniu. Japońskie ministerstwo finansów zapowiedziało jednak, że zbyt mocna pozycja jena w stosunku do dolara nie jest korzystna dla rozwoju japońskiej gospodarki w przyszłości. Japonia nie chce narażać się na ujemne skutki wysokiego kursu waluty krajowej, takie jak spadek eksportu i pogorszenie bilansu handlowego. Daje to podstawy do
przypuszczeń, że w przyszłości możliwe będą korekty obecnego ruchu kursu USD/JPY. Słabą pozycję dolara, który tylko w tym tygodniu stracił do jena 1,5 proc., można tłumaczyć sytuacją w USA, jak również drożejącą ropą naftową.

Rekomendacje
Przewidujemy, że w najbliższym tygodniu notowania kursu USD/JPY mogą zbliżyć się do granicy 108,50 aby następnie testować wsparcie dolara na poziomie 107.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)