Podczas dzisiejszej sesji kurs EUR/USD zszedł nieco poniżej silnego wsparcia znajdującego się na poziomie 1,4350. Nie należy jednak uznać tego ruchu za trwałe przebicie wspomnianej bariery.
Jeśli by ono nastąpiło, spadek kursu EUR/USD mógłby się na dłużej zatrzymać dopiero na poziomie kolejnego silniejszego ograniczenia, tj 1,4160. Jednak w obliczu zbliżającego się okresu świątecznego, kiedy większość rynków nie będzie pracować, tak znaczny ruch wydaje się mało prawdopodobny. Co prawda możliwe jest, że w ciągu najbliższych dni, inwestorzy wykorzystując mniejszą płynność na rynku, będą podejmować spekulacyjne próby zbicia kursu EUR/USD. Jednak zwykle takie zabiegi okazują się nieskuteczne lub wywołują bardzo szybkie odreagowanie.
Rynek walutowy w dalszym ciągu czeka na impuls, który mógłby dodatkowo wesprzeć amerykańskiego dolara i przyczynić się do jego dalszego umocnienia. Dzisiaj nie były w stanie tego uczynić ostateczne dane z USA na temat dynamiki PKB w trzecim kwartale, gdyż okazały się one równe wcześniejszym szacunkom. Za aprecjacją amerykańskiej waluty przemawiał jedynie indeks cen PCE core za ten sam okres, którego zrewidowano z 1,8% do 2,0%. Doniesienia te zostały jednak zrównoważone przez niekorzystne dla dolara wskazania indeksu wyprzedzającego koniunkturę szacowanego przez Conference Board. W listopadzie spadł on o 0,4%, podczas gdy prognozy zakładały, że obniży się o 0,3%. Wskaźnik ten obrazuje, jak będzie się miała gospodarka USA za 3-6 miesięcy.
Na rynku krajowym obserwowaliśmy próby przebicia przez kursy USD/PLN oraz EUR/PLN istotnych oporów znajdujących się na poziomach odpowiednio 2,52 oraz 3,6280. Aby jednak zostały one trwale pokonane musi dokonać się silniejszy spadek kursu EUR/USD. Dopóki wartość euro wyrażana w dolarze kształtuje się w pobliżu 1,4350 na większe osłabienie złotego nie ma co liczyć.