USD/PLN – Piątek zamknął się nisko testując przedtem dzisiejsze wsparcie 4.0219 i pozostał niezwykle wyprzedany na wskaźnikach stochastycznych. Możliwość rozpoczęcia się korekty na EURUSD sprzyjać może kupowaniu dolara, który potrzebuje pokonać 4.0410, aby otworzyć sobie drogę do atraktora 4.1186. Model wskazuje, że krótkie pozycje na rynku powinny być teraz odwrócone. Na wykresach 240-minutowych dywergencja wzrostowa.
EUR/USD – miniony tydzień powinien przejść do podręczników ze względu na stuprocentową fraktalność. Miejsce modelowe z górką 8921 było tam, gdzie trzeba, szczyt został powtórzony jeszcze w piątek i obserwujemy ogromny przyrost długich pozycji, podobnie do sytuacji po 11 września. Oznacza to, że rynek jest bardzo wrażliwy nawet na delikatną korektę i o takiej myślimy na najbliższe dwa dni.
W miniony piątek mieliśmy pięć sygnałów na kupno (!) i ani jednego spadkowego, co oznacza pełne zaufanie do euro. Niestety model wyraźnie zapowiada korektę, kurs już spadł 30 punktów i pierwsze zatrzymanie możemy mieć dopiero jutro. Sentyment do euro pogorszył się teraz wskutek wyników tury wyborczej we Francji i z powodu groźby strajku w Niemczech, ale trzeba również myśleć o reakcji na piątkowe PKB Stanów Zjednoczonych za pierwszy kwartał, które powinno być rewelacyjnie dobre (prognoza mówi o wzroście +5%!). Wsparcia są gęsto rozmieszczone pomiędzy 8883 a 8837, więc pierwsze stadium spadków może mieć bardzo delikatny charakter.
EUR/PLN – nie patrzmy na euro/dolar, bowiem korekta tam będzie z nawiązką zneutralizowana przez zmiany na USD/PLN. Gra niemieckich banków na umocnienie złotówki mogła się już skończyć, a teraz pora w drugą stronę. Zmiana notowań od ranka poniedziałku nie jest jeszcze nawet realizacją zysków. Wydaje się, że największy ruch wkrótce przed nami i może warto zabezpieczyć się. Dzienne wskaźniki są nadal z silną dywergencją wzrostową.