Około 9.15 za euro płacono 4,73 zł wobec 4,735 zł na zamknięciu w czwartek, dolara wyceniano zaś na 3,7765 zł w porównaniu do 3,755 zł z czwartek.
"Na razie kurs złotego podąża za ruchami eurodolara" - powiedziała PAP Agnieszka Decewicz, analityczka Pekao SA.
Na rynku międzybankowym euro kosztowało rano około 1,2532 dolara.
Decewicz nie spodziewa się gwałtownych ruchów na rynku walutowym, choć istotnym czynnikiem ryzyka jest niepokój inwestorów związany z przyszłością planu Hausnera i spekulacjami na temat rekonstrukcji rządu.
Od kilku dni media donoszą o planie pozbawienia wicepremiera Jerzego Hausnera funkcji szefa resortu gospodarki i pracy. Hausner miałby zostać wicepremierem bez teki, który odpowiadałby za wdrożenie planu oszczędnościowego.
Informacje te zdementował w piątek rano premier Leszek Miller.
Dariusz Rosati z Rady Polityki Pieniężnej powiedział w piątek, że gdyby doszło do takiego osłabienia pozycji Hausnera w rządzie, zostałoby źle przyjęte przez rynek.
Podobnego zdania jest Decewicz.
"Poranne dementi premiera pomogło. Bez niego złoty prawdopodobnie znacznie by się osłabił" - powiedziała Decewicz.
W piątek rano rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 6,32 proc., czyli tyle co na czwartkowym zamknięciu. Dochodowość papierów pięcioletnich DS0509 nieznacznie wzrosła wobec wartości z czwartku 6,91 proc., i była na poziomie 6,95 proc. Wzrosła również rentowność papierów dziesięcioletnich DS1013 do 6,95 proc. z 6,92 proc. w czwartek.
Uczestnicy rynku oceniają, że nerwowa atmosfera może panować do czasu przyjęcia przez rząd planu oszczędnościowego. Ma to nastąpić 27 stycznia. Wcześniej, 24 stycznia, na temat planu wypowie się Rada Krajowa SLD.
