"Przez pierwszą połowę dnia sesja może być nerwowa. Mamy presję na złotego ze względu na niestabilność polityczną oraz czynniki techniczne" - powiedział Rafał Uss, dealer Raiffeisen Banku.
O godz. 9.40 za euro płacono 4,5180 złotego, o 0,3 grosza więcej niż przed weekendem. Dolar kosztował 3,6720 zł, podobnie jak w piątek wieczorem. Za euro inwestorzy na rynku międzynarodowym płacili 1,2300 dolara w porównaniu z 1,2295 dolara w piątek.
Na rynku długu wydarzeniem dnia będzie ogłoszenie podaży obligacji dwuletnich na przetargu w środę, choć analitycy nie spodziewają się by wywarło to duży wpływ na notowania polskich papierów skarbowych.
W poniedziałek rano rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 7,57 w porównaniu z 7,62 proc. w piątek na zamknięciu. Dochodowość pięciolatek wyniosła 7,51 w porównaniu do 7,44 proc., a dziesięcioletnich 7,24 proc. w porównaniu do 7,22 proc.