Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Nienałtowski
|

Nowy rekord

0
Podziel się:

Nasza waluta zaczęła nowy tydzień od osłabienia. Cena dolara do złotego wzrosła z 3,9545 do 4,0000. Cena euro zwyżkowała z 4,5255 do 4,5670 i była najwyższa w historii.

RYNEK KRAJOWY
Nasza waluta zaczęła nowy tydzień od osłabienia. Cena dolara do złotego wzrosła z 3,9545 do 4,0000. Cena euro zwyżkowała z 4,5255 do 4,5670 i była najwyższa w historii. Odchylenie złotego od parytetu ponownie znalazło się po jego słabej stronie. W sobotę zgodnie z zapowiedziami rząd przyjął projekt budżetu na 2004 r. Choć premier zapowiedział, że zwiększenie w nim wydatków nie pociągnie za sobą kryzysu finansowego, to inwestorzy już od rana rozpoczęli sprzedaż złotówek. I tak słabe nastroje na rynku pogorszyła poranna wypowiedź Bogusława Grabowskiego dla Radia Zet. Członek RPP podkreślił w niej, że brak reform finansów publicznych doprowadzi do kryzysu państwa. Zaznaczył on, że jest bardzo przerażony projektem przyszłorocznego budżetu, który z kolei określił mianem skandalicznego i najgorszego w ostatnich 10 latach. Inwestorzy z rozczarowaniem przyjęli również informację o tym, że Rada Ministrów pomimo wstępnej akceptacji planu racjonalizacji wydatków budżetowych będzie nad nim obradowała nie we wtorek, ale
dopiero 8 października. Członek RPP Dariusz Rosati w wywiadzie dla agencji Reuters podkreślił, że w obecnych warunkach złoty nie będzie się wzmacniał, ale dodał również, że nie spodziewa się jego poważnego osłabienia.
O godz. 15.50 jeden dolar wyceniany był na 3,9890 złotego, a jedno euro na 4,5625 złotego (odchyl.+ 0,45 proc.).

Krótkoterminowa prognoza
W wtorek RPP podejmie decyzję w sprawie stóp. Zdecydowana większość analityków jest zdania, że w obecnych warunkach po raz trzeci z kolei zdecyduje się ona na utrzymanie ich na dotychczasowym poziomie. W najbliższych dniach chyba nie ma co liczyć na wzrost notowań złotego. Co więcej, bardziej prawdopodobna wydaje się dalsza przecena naszej waluty.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

USD/JPY
Pierwsze godziny poniedziałkowej sesji przyniosły wzrost notowań japońskiej waluty. Kurs USD/JPY zniżkował z 111,66 do 111,08. Jen zyskał pomimo werbalnej interwencji ze strony wiceministra finansów ds. międzynarodowych. Zembei Mizoguchi po raz kolejny podkreślił, że ostatni wzrost jena do dolara był zbyt silny oraz, że władze, jeśli okaże się to konieczne mogą podjąć działania mające na celu wyhamowanie tego procesu. Inwestorzy postanowili podkupić jeny przed zaplanowaną na początek tego tygodnia serią informacji makro z Japonii. We wtorek przedstawione zostaną dane m.in. o bezrobociu i produkcji przemysłowej. Z kolei w środę opublikowany zostanie przez Bank of Japan, kwartalny raport Tankan za wrzesień. Na rynku spodziewane jest to, że nastroje w biznesie będą najlepsze od prawie trzech lat. Do dalszych spadków ceny dolara nie doszło. W kolejnych godzinach handlu kurs USD/JPY powrócił do poziomu 111,80. Tokijski indeks Nikkei 225 zakończył poniedziałkową sesję 0,86-proc. spadkiem i znalazł się na
najniższym poziomie od 28 sierpnia. Inwestorzy postanowili sprzedać m.in. akcje eksporterów obawiając się, że zbyt mocny jen może zaszkodzić ich wynikom. Na rynku mówi się o tym, że wzrost ceny dolara do jena został dodatkowo wywołany realizacją zysków z krótkich pozycji na krosie EUR/JPY przez jeden z europejskich banków inwestycyjnych. Po południu ponownie pojawili się chętni do kupna jenów za dolary, a kurs USD/JPY zniżkował do ok. 111,30.
O godz. 15.50 jeden dolar wyceniany był na 111,45 jena.

Krótkoterminowa prognoza
Wtorkowa sesja zapowiada się interesująco. Ministerstwo Finansów jak co miesiąc opublikuje dane o skali interwencji we wrześniu. Wcześniej przedstawione zostaną ważne dane z rynku pracy i wytwórczego. Wydaje się, że w najbliższym okresie powinniśmy być świadkami konsolidacji kursu USD/JPY w zakresie 110,90 – 112,35. Warto chyba jednak kupować dolary w jego dolnym zakresie. Co prawda cześć specjalistów prognozuje, że cena dolara do jena ma nadal szanse spaść do poziomu 110,00, ale chyba już nawet oni nie są o tym do końca przekonani. Nawet bardzo dobre dane makro, łącznie z Tankanem mogą nie wywołać zwyżek na tokijskiej giełdzie i nie wzmocnić jena. Inwestorzy coraz bardziej obawiają się o kondycję krajowych eksporterów, dzięki którym gospodarka Japonii w II kwartale br. rozwijała się w imponującym, 3,9-proc. tempie.

EUR/USD
W trakcie pierwszych godzin poniedziałkowej sesji górą na międzynarodowym rynku eurodolara była amerykańska waluta. Kurs EUR/USD zniżkował z 1,1467 do 1,1397. Inwestorzy postanowili zwiększyć zaangażowanie w „zielone” przed zaplanowaną na następne dni publikacją serii istotnych danych makro zarówno ze Stanów Zjednoczonych jak i z Eurolandu.
Po południu przewagę na rynku zdobyli jednak kupujący wspólna walutę, a kurs EUR/USD zwyżkował w okolice poziomu 1,1440/50. O godz. 14:30 Departament Handlu Stanów Zjednoczonych podał, że dochody konsumenckie w sierpniu wzrosły o 0,2 proc., czyli mniej niż oczekiwane na rynku 0,3 proc. Z kolei ich wydatki wzrosły o 0,8 proc., co było zgodne z prognozami. Dane te przeszły na rynku bez większego echa.
O godz. 15.50 jedno euro wyceniane było na 1,1440 dolara.

Krótkoterminowa prognoza
Kurs EUR/USD nadal pozostaje w szerokim przedziale 1,1380 – 1,1550. Najbliższe dni powinny przynieść wybycie z niego. Bardzo wiele zależy od danych z USA. Gdyby pozytywnie zaskoczyły powinniśmy być świadkami ruchu w dół w kierunku poziomu 1,1225. Pytanie tylko czy zdołają zaskoczyć?

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)