Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nowy Rok nie najlepszy dla dolara

0
Podziel się:

Dolar rozpoczął nowy rok od wyraźnego osłabienia do pozostałych walut. To może sugerować, iż najbliższych dni (a nawet kilku tygodni) jego posiadacze nie będą wspominać szczególnie dobrze.

Rynek międzynarodowy:

Dolar rozpoczął nowy rok od wyraźnego osłabienia do pozostałych walut. To może sugerować, iż najbliższych dni (a nawet kilku tygodni) jego posiadacze nie będą wspominać szczególnie dobrze.

Głównym czynnikiem wpływającym negatywnie na pozycję „zielonego” są przede wszystkim obawy rynku związane ze stanem amerykańskiej gospodarki i przyszłą polityką FED. Inwestorzy obawiają się, iż możliwe obniżki stóp procentowych w 2007 r (ostatnia ankieta Reutera sprzed Świąt pokazywała, że można spodziewać się dwóch o 25 p.b.) w połączeniu z utrzymującymi się oczekiwaniami na kontynuację zacieśniania polityki pieniężnej przez pozostałe banki centralne, wpłyną ujemnie na opłacalność dolarowych inwestycji. Do tego dochodzi jeszcze ryzyko w postaci kontynuacji procesu dywersyfikacji rezerw walutowych przez władze monetarne poszczególnych krajów, chociaż o ich tempo i rzeczywisty wpływ na notowania, można się długo sprzeczać.

Wracając do EUR/USD - pierwsze godziny wtorkowego handlu przyniosły wzrost notowań do 1,3282, czyli ponad 80 pkt. względem piątkowego zamknięcia. Inwestorzy oczekują, iż publikowane dzisiaj o godz. 10:00 grudniowe wskaźniki PMI dla sektora przemysłu pokażą ich dalszy wzrost (do 56,8 pkt.), co z kolei będzie świadczyć o utrzymującej się dobrej kondycji europejskiej gospodarki, a to z kolei będzie dawać przestrzeń do dalszych podwyżek stóp procentowych przez ECB. W piątek Yves Mersch przyznała, że poziom stóp w strefie euro wciąż pozostaje niski, a Lorenzo Bini Smaghi w wywiadzie dla włoskiego dziennika Il Messaggero przyznał, że dalsze zacieśnienie polityki monetarnej może okazać się konieczne. Warto tutaj wspomnieć, iż podaż pieniądza M3 wzrosła w listopadzie do 9,3 proc. r/r przy oczekiwaniach na poziomie 8,6 proc. r/r.

Dzisiaj poza wskaźnikami PMI ze strefy euro inwestorzy nie otrzymają żadnych istotnych publikacji. W USA odbędzie się dzisiaj pogrzeb prezydenta Geralda Forda, także aktywność tamtejszych inwestorów będzie mniejsza niż zazwyczaj. Dopiero jutro opublikowane zostaną dwie dosyć istotne informacje – grudniowy indeks ISM dla przemysłu, który może potwierdzić niekorzystną tendencję utrzymując się poniżej poziomu 50 pkt., a także zapiski z grudniowego posiedzenia FED, które pokażą, w jakim stopniu członkowie FOMC rzeczywiście odnoszą się do problemu inflacji (warto jednak dodać, że od nowego roku skład tego gremium ulega częściowej zmianie z racji ustawowej rotacji).

Analiza techniczna EUR/USD i negatywne „fundamentalne” nastawienie do dolara, powinny doprowadzić do wyraźnego pokonania okolic figury 1,33 jeszcze podczas dzisiejszej sesji. Nie można wykluczyć testowania okolic 1,3350 jeszcze w ciągu najbliższych 48 godzin.

Rynek krajowy:

Złoty rozpoczął nowy rok od nieznacznego umocnienia, co teoretycznie dobrze wróży na najbliższe dni. O godz. 9:44 za jedno euro płacono 3,8240 zł, a za dolara 2,8790 zł, co odpowiadało 20,55 proc. odchylenia po mocnej stronie parytetu.

Za kontynuacją zakupów naszej waluty niewątpliwie przemawiają dobre dane makroekonomiczne i nawet największy pesymista musi chyba przyznać, że bardzo trudno będzie gwałtownie odwrócić tą tendencję w najbliższych miesiącach. W ostatnich dniach starego roku resort finansów przyznał, że w IV kwartale wzrost PKB może przekroczyć 6 proc. r/r przy względnie niskiej inflacji, bo wynoszącej 1,4-1,6 proc. r/r. Mimo, iż nadchodzący rok będzie nieco gorszy, to jednak wydaje się, że 5 proc. r/r tempo wzrostu gospodarki w najbliższych latach zostanie utrzymane. Warto jednak odnotować, iż wg. NTC Research wskaźnik PMI dla sektora produkcyjnego spadł w grudniu do 53,5 pkt. z 55,3 pkt. w listopadzie, co było najniższą wartością od 7 miesięcy. Co do możliwych ruchów ze strony Rady Polityki Pieniężnej, nie wykluczamy podwyżki późną wiosną o 25 p.b. do 4,25 proc., chociaż „gołębia” linia prezentowana dotychczas przez zdecydowaną większość członków RPP zostanie w dłuższej perspektywie utrzymana.

Inwestycjom w złotego (przynajmniej teoretycznie) sprzyjać będzie także oczekiwana przez rynek polityka amerykańskiego FED – możliwe obniżki stóp procentowych w USA będą zachęcać zagraniczne fundusze do poszukiwania innych obiecujących miejsc oferujących wyższą stopę zwrotu z inwestycji. Warto jednak zaznaczyć, że oczekiwane jednoczesne spowolnienie wzrostu światowej gospodarki wpłynie na wzrost awersji do ryzyka i tym samym fundusze zaczną traktować poszczególne rynki „wybiórczo” i z większą uwagą. Dopóki jednak japoński jen będzie słaby (a na to się zanosi) dopóty inwestycje na rynkach emerging markets oparte o strategię „taniego pożyczania pieniądza” nadal będą opłacalne.

Jedynym poważnym zagrożeniem dla złotego w perspektywie najbliższych dni może być proces wyboru szefa Narodowego Banku Polskiego, który może skutkować legislacyjnymi opóźnieniami po 10 stycznia, kiedy to kończy się kadencja Leszka Balcerowicza. Na prasowej giełdzie pojawiają się coraz to nowe nazwiska (Jerzy Żyżyński), które są później dementowane. Dzisiaj rano szef kancelarii prezydenta Aleksander Szczygło zaprzeczył również, jakoby rozważane były kandydatury Andrzeja Sławińskiego i Andrzeja Wojtyny (obecnych członków RPP) – naszym zdaniem szkoda. Dodał, iż nazwisko kandydata poznamy w najbliższych dniach i będzie to osoba, która będzie reprezentowała „zdroworozsądkowe” podejście do spraw gospodarczych.

Dzisiaj inwestorzy nie otrzymają żadnych publikacji danych makroekonomicznych. Waluty naszego regionu otworzyły się stabilnie, a dolar zaczął dosyć wyraźnie tracić na rynkach światowych i tendencja ta powinna nabrać jeszcze tempa w najbliższych dniach. Tym samym spodziewalibyśmy się umocnienia złotego. Okolice 3,8250 zł za euro i 2,8850-2,89 zł za dolara sugerowalibyśmy wykorzystywać do sprzedaży walut za złote. Spodziewamy się, iż w najbliższych dniach dojdzie do próby powrotu poniżej 3,80 zł za euro i pokonania wsparć na 2,85-2,8550 zł w przypadku dolara.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)