. Na środę zwołano Radę Gabinetową, która ma omówić sytuację gospodarczą naszego kraju. Tematem numer jeden w tym przypadku okaże się pewnie możliwość osłabienia kursu złotego, politycy zastanawiać się też będą, co począć z Radą Polityki Pieniężnej, która nie postępuje tak, jakby życzył sobie tego obóz rządzący. No i jeszcze sprawa bardzo ważna – być może przekonamy się jakie stanowisko w powyższych kwestiach zajmuje prezydent. Do niedawna było pewne – żadnego ograniczania niezależności rady, później możliwość rozwiązania rady przy okazji reformy konstytucji. A teraz? Być może jutro się okaże.
,,Politycznego” zachowania złotego mamy więc ciąg dalszy. Werbalne interwencje, rezolucja wzywająca Leszka Balcerowicza do ustąpienia ze stanowiska prezesa NBP, projekt zmian przewidujących ograniczenie niezależności banku centralnego, wezwanie do zmiany polityki kursowej, teraz Rada Gabinetowa. Sporo tego. Ale nie ma się co martwić, na jutrzejszym spotkaniu pewnie się nie skończy. Złoty pod takim ciężarem powoli się ugina, chociaż nie w takim zakresie jakiego życzyliby sobie politycy lewicy – cena dolara oscyluje obecni nieco poniżej 4,04, za euro płacimy 3,81. Rynek wciąż pozostaje bardzo płytki, a większość transakcji zawiera się przed południem.
