Zgodnie z oczekiwaniami dzisiejszy dzień przyniósł pewne uspokojenie po wczorajszej nerwowej sesji.
Inwestorzy nie reagowali dziś już tak gwałtownie, jak w odpowiedzi na wczorajsze słabe wskaźniki aktywności w sektorze usług w Strefie Euro i USA, choć trzeba przyznać, że do późnych godzin popołudniowych w dalszym ciągu na rynkach akcyjnych dominował pesymizm, natomiast na rynku EURUSD przewagę posiadał popyt na amerykańską walutę.
Złotówka w dniu dzisiejszym cały czas była pod presją ze strony sprzedających, czemu sprzyjało pogłębienie spadków przez eurodolara oraz europejskie parkiety. EURPLN otarł się dziś nawet o poziom 3,60 i choć tuż po godzinie 16:30 wciąż nie udało mu się go przełamać, to ustabilizował się on w rejonie 3,59. Z podobnych powodów złotówka słabła dziś także względem dolara, jednak na rynku USDPLN panował większy spokój i mniejsza zmienność w porównaniu do rynku eurozłotego.
Dzisiejszą sesję eurodolar kończy w okolicy 1,4650, a więc na lekkim plusie, jednak biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu dnia znalazł się on nawet poniżej 1,46 należy liczyć się ze sporym ryzykiem kontynuacji spadków w nadchodzących dniach. Oczywiście kierunek ruchu oraz jego zasięg będzie zależał od jutrzejszych wydarzeń, a zwłaszcza od słów Jean Claud Trichet. Trudno oczekiwać, by EBC w momencie gdy gospodarka Strefy Euro wysyła bardzo niepokojące sygnały zdecydował się na podniesienie stóp procentowych i dlatego o dalszych losach kursu EURUSD zadecyduje to, czy znaczący spadek aktywności sektora usługowego będzie wystarczającym powodem do złagodzenia tonu komunikatu do decyzji w sprawie stóp procentowych.
Jeżeli tak, to rynek eurodolara pozostanie w rękach zwolenników amerykańskiej waluty jeszcze przez jakiś czas, co otworzy drogę EURUSD nawet w rejon 1,43. W przeciwnym wypadku powinniśmy spodziewać się powrotu wzrostów, które w pierwszej chwili nie powinny być jednak zbyt gwałtowne, gdyż okolice 1,47-1,4750 będą trudną barierą do sforsowania.