Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przyjęcie budżetu fałszywym sygnałem stabilizacji

0
Podziel się:

Miniony tydzień przyniósł oczekiwane rozstrzygnięcie kwestii sejmowego poparcia dla budżetu. We wtorek późnym wieczorem budżet został przyjęty solidną większością głosów PiS, Samoobrony, LPR i PSL.

RYNEK KRAJOWY

Miniony tydzień przyniósł oczekiwane rozstrzygnięcie kwestii sejmowego poparcia dla budżetu. We wtorek późnym wieczorem budżet został przyjęty solidną większością głosów PiS, Samoobrony, LPR i PSL. Udane głosowanie nie stało się jednak podstawą do budowy trwałego porozumienia ugrupowań parlamentarnych. Wciąż bardzo wyraźnie uwidaczniały się liczne animozje, a wielu polskich polityków bardziej absorbowały przygotowania do przedterminowych wyborów niż prace w obecnym parlamencie.

Złoty rozpoczął tydzień w okolicach 3,85 względem euro i 3,15 względem dolara. Do środowego poranka obserwowaliśmy spokojną aprecjację polskiej waluty. W poniedziałek sprzyjały jej informacje o niskim deficycie sektora rządowego w 2005 r. (niewiele ponad 28 mld zł, a nie jak planowano ponad 30 mld), a we wtorek – dane o niskiej inflacji bazowej (1,1 proc.). Po tych informacjach większość analityków prognozuje obniżkę stóp procentowych przez RPP jeszcze w styczniu, której nie powinny powstrzymać nawet obawy o destabilizację polityczną. Dobre humory inwestorów ostatecznie poprawiło uchwalenie przez Sejm budżetu. W środę rano za euro płacono 3,80 zł, a za dolara niewiele więcej niż 3,09.

Były to jednak poziomy, których nie obserwowaliśmy długo. Po budżetowej euforii przyszło otrzeźwienie. Spokojna ocena sytuacji wskazywała, że dopóki nad mniejszymi partiami wisi groźba wyborów, dopóty będą one skłonne popierać rząd i stosować się do ustaleń paktu stabilizacyjnego. Jeszcze w środę złoty oddał część zysków. Wieczorem euro wyceniano na 3,81 zł, a dolara na 3,11.

Do końca tygodnia inwestorzy także nie wykazywali większej ochoty do zakupów polskiej waluty. Prasa prześcigała się w doniesieniach o terminie nowych wyborów (5, może 26 marca), mniejsze ugrupowania polityczne pracowały nad porozumieniem wyborczym (ochrzczonym mianem Bloku Narodowo-Ludowego), a premier Marcinkiewicz publicznie rozważał rozwiązanie Rady Polityki Pieniężnej. W owej bałaganiarskiej atmosferze złoty nie zanotował dalszych zysków. Do piątkowego popołudnia kurs EUR/PLN przebywał w rejonie 3,82-3,8350, a USD/PLN powrócił nawet ponad 3,14 w odpowiedzi na ofensywę dolara na rynku światowym. Tydzień zakończył się więc nader skromnymi zyskami złotego wobec walut obcych.

Krótkoterminowa prognoza

Być może 1 lutego bardziej jasna stanie się przyszłość obecnego parlamentu. Wtedy będzie można pokusić się o prognozę dalszych losów złotego. Jeśli sytuacja polityczna się nie wyklaruje, bardzo prawdopodobnym scenariuszem dla polskiej waluty jest względna stabilizacja wobec euro w przedziale 3,80-3,87. Z kolei kurs USD/PLN może silniej reagować na ruchy eurodolara na rynku międzynarodowym.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

Czarne chmury nad stosunkami politycznymi Zachodu z Iranem oraz zagrożenie dostaw ropy z Nigerii wpłynęło na rekordowe ceny ropy na rynkach światowych, co osłabiło atrakcyjność dolara na początku tygodnia. Pozostające w tle, ale nie lekceważone, groźby ataków terrorystycznych oraz informacje o rosnącym deficycie USA zniechęcały do inwestowania w amerykańską walutę. Piątkowe spadki na Wall Street nie wróżyły zmiany tej tendencji. Kroplą przelewającą czarę były wieści płynące z EBC, obrazujące zaniepokojenie o stabilność cen w eurolandzie. Silne euro niweluje oczekiwania inflacyjne i wzmacnia oczekiwania na podniesienie przez ECB stóp w strefie suro. Wizja wcześniejszej podwyżki stóp wywołała falę spekulacji, która zaczęła się na rynku azjatyckim. Kurs EUR/USD został wywindowany do poziomu 1,2280, co oznaczało prawie 2 gr zysku w porównaniu do piątkowego popołudnia.

W środę inwestorzy postanowili wykorzystać bardzo dobrą wartość wskaźnika nastrojów wśród niemieckich konsumentów (102 pkt. wobec oczekiwanych 99,7 pkt.) i przypuścili szturm na poziom 1,23 dolara za euro. Walka popytu z podażą była zacięta, jednak dolar okazał się godnym przeciwnikiem i ostatecznie bykom nie udało się utrzymać wzrostów. Amerykańska waluta zaczęła się wzmacniać nie reagując nawet na znacznie gorsze od prognozowanych dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym. Czwartkowy dzień na rynku międzynarodowym przebiegał spokojnie. Kurs EUR/USD ustabilizował się w przedziale 1,2220-70.

Rynek zdawał się oczekiwać na piątkowe dane dotyczące PKB w IV kwartale w USA oraz na wtorkowe posiedzenie FOMC w sprawie stóp procentowych. W piątek, jeszcze przed publikacją danych od PKB, kurs EUR/USD spadł poniżej poziomu 1,22, co może być również utożsamiane z realizacją przez część inwestorów zysków. Euro, pod wpływem gorszych danych ze Szwajcarii, oddało część zysków z początku tygodnia. PKB w USA wzrósł o 1,1 proc. wobec prognoz na poziomie 2,8 proc. Kurs EUR/USD wzbił się ponad poziom 1,22. Popyt raz jeszcze zatryumfował.

Ze względu na międzynarodowy charakter dolara i silną pozycję amerykańskich rynków finansowych decyzje amerykańskiego banku centralnego mają znaczny wpływ na całą światową gospodarkę. Fed 13 razy z rzędu podnosił stopy procentowe, w celu zmniejszania presji inflacyjnej oraz utrzymywania równowagi w odniesieniu do wzrostu gospodarczego. Prognozuje się, że styczniowe posiedzenie Fed może być jednym z ostatnich skutkujących podwyżką stóp.

Krótkoterminowa prognoza

Wtorkowa decyzja Fed w sparwaie stóp procentowych w USA nie powinna mieć znaczącego wpływu na kurs EUR/USD.

Wiekszą uwagę inwestorzy będą przykładali do czwartkowej decyzji EBC. Podniesienie stóp w Strefie Euro może poskutkować wzrostem kursu EUR/USD.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)