EUR/USD – skazane na pożarcie euro odbudowało wsparcie dziennych i tygodniowych. To byłoby zbyt proste, aby po serii spadków EUR/USD doszło dokładnie do 8554, jak liczono w wielu bankach. Rynek nie lubi prostych rozwiązań, nie dając zarobić wszystkim. Tak więc z przepowiedni Kassandry ziścił się spadek, ale nie pokazał się poziom „do bezwględnego wzięcia”. Gdy rynek odjeżdża, wymusza błędne zachowania nie nadążających inwestorów, którzy oddają swoje pieniądze silniejszym. Charakterystyczne, że dolar umacniał się do koszyka walut na krótko przed wielkim dymem nad Wall Street. Enron i azbest to i poważne tematy i poważne pieniądze. Prasa amerykańska autocenzorowała azbest bardzo umiejętnie, koncentrując się na budowaniu pozytywnego klimatu wokół gospodarki i wychodzeniu z recesji. Rynki zachowują się nadal niezwykle fraktalnie. Dzień odwrócenia trendu na WIG-u wyznaczony został dokładnie i ciekawe, że krajowa giełda była prekursorem zmian na globalnych rynkach. Nie jest to może trzepot skrzydeł motyla, ale
ukryta struktura zmian rynkowych pokazuje się z niesamowitą siłą i nie może być dziełem przypadku. Do tego dorzucić trzeba trochę fraktalnych przypraw i ponownie zapytać, czy Bóg gra z nami w kości? EUR/USD nie przeszedł face-liftingu, ani kuracji odchudzającej, więc jak przystało na ciężką krowę odbił się z wdziękiem 20 punktów od 8648 i siadł. Euro nadaje się do obrazu o wielkim formacie, na którym zmieści się i krowa i czołg i dużo alpejskich gór, z których łatwo się spada.
USD/PLN szedł do góry na godzinach przedpołudniowych i przed komunikatem RPP osiągnął 4.1435. Po ogłoszeniu o obniżeniu stóp procentowych o 150 punktów kurs zniżkował, ale taki sam kierunek pokazał się również na forincie. Dzisiejsze high będzie kluczowym oporem czwartku.
EUR/PLN powrócił do poziomu otwarcia poniedziałku. Zanosiło się na wysokie zakończenie tygodnia, tymczasem korekta na euro/dolar wzmacnia złotówkę do euro.
GBP/USD oddał dużo punktów po bardzo wykupionym rynku. Dzień jeszcze się nie zakończył, ale do tej pory w miejscu charakterystycznym zobaczyliśmy koniec niewielkiej korekty wzrostowej. Może to oznaczać, że funt powraca do trendu spadkowego.
Dolar umacnia się po informacji o tym, że PKB Stanów Zjednoczonych wzrosło w IV kwartale o 0.2%. Agencje nie podają z jakim błędem statystycznym.