Na rynku walutowym panuje nerwowe wyczekiwanie i na razie nie widać jasnego kierunku, w którym podąży złoty na początku tego tygodnia. Ceny obligacji o krótszym okresie zapadalności poszły nieznacznie w górę.
Euro około 9.30 potaniało o 1,1 gr, a kurs wyniósł 4,669 zł, zaś dolar zyskał 2 gr i wzrósł do poziomu 3,98 zł, co dało odchylenie po słabej stronie wynoszące 1,74 proc. Euro względem dolara osiągnęło kurs 1,1734 wobec 1,182 wieczorem w piątek.
"Niepewność wśród inwestorów utrzymuje się. Nie widać wyraźnego kierunku dla złotego, który najprawdopodobniej podąży w ślad za zleceniami zagranicznymi" - powiedział Marek Wiśniewski, dealer walutowy BPH PBK.
Ceny obligacji w poniedziałek pozostały niskie. Po ubiegłotygodniowych przecenach papierów początek tygodnia zapowiada się, według analityków, nieco spokojniej, choć nie wykluczają oni wzrostu dochodowości, przynajmniej do środy, czyli do czasu ogłoszenia przez RPP decyzji o stopach procentowych.
"Dzisiaj na rynku utrzyma się nerwowość, a czysto techniczne czynniki będą wyznaczały poziomy obligacji. Widoczna jednak powinna być tendencja wzrostowa dochodowości" - powiedziała Agnieszka Decewicz, analityczka Pekao SA.
Dochodowość dwulatek i pięciolatek spadła odpowiednio o 2 pb oraz 6 pb do poziomu: 6,00 proc. i 6,59 proc., zaś dziesięciolatek wzrosła do 6,79 proc., czyli o 4 pb.
