Dolar wyraźnie powrócił poniżej oporu na 3,15 zł, a euro oscylowało wokół 4,18 zł. Czy to zatem już koniec korekty, którą obserwowaliśmy wczoraj w południe? Wiele na to wskazuje.
W opinii doradcy ekonomicznego prezydenta, Witolda Orłowskiego kurs złotego do euro w przeciągu pół roku może spaść poniżej 4 zł, nawet do 3,9 zł. Dodał, że nie będzie to korzystne dla rynku pracy i wzrostu gospodarczego, jednak bank centralny powstrzyma się od reakcji. Z kolei minister finansów Mirosław Gronicki powtórzył, że podczas styczniowego spotkania rządu z Radą Polityki Pieniężnej będą omawiane kwestie związane z wejściem Polski do strefy euro. Zaznaczył także, że w przyszłym roku deficyt budżetowy może być niższy niż planowane 35 mld zł, a relacja długu publicznego utrzyma się poniżej 50 proc. PKB przez najbliższe lata (liczona wg. metodologii ESA 95). Dodał także, że w I kwartale 2005 r. potrzeby pożyczkowe rządu będą niższe, niż w analogicznym okresie roku bieżącego. Głos zabrał także wicepremier Jerzy Hausner, który wydaje się być coraz bardziej zdominowany przez „obóz Gronickiego i Balcerowicza”. Przyznał wprawdzie, że aprecjacja złotego jest niepokojąca, powtarzając przy tym, że na razie nie
ma potrzeby interwencji. Dodał, że jednym z rozwiązań byłaby obniżka stóp procentowych, jednak decyzja taka nie jest na razie rozważana przez RPP.
Dzisiaj kluczowe dla rynku będą popołudniowe dane o dynamice PKB w III kwartale. Rynek spodziewa się figury na poziomie 5 proc. wobec 6,1 proc. w II kwartale. Pewnym pesymistą jest wicepremier Jerzy Hausner, który przyznał wczoraj, że wzrost może wynieść pomiędzy 4,5 a 4,9 proc. W całym roku 2004 spodziewa się jednak figury na poziomie 5,4-5,5 proc. Wydaje się jednak, że ewentualne złe informacje są już „w rynku”.
Strategia:
Rynek powrócił jednak powyżej poziomu 13 proc. odchylenia po mocnej stronie parytetu, co tylko sugeruje siłę naszej waluty. Po godz. 9:00 odchylenie wynosiło 13,40 proc., czyli w zasadzie na zbliżonym poziomie przed wczorajszym osłabieniem. Pokazuje to tylko jak silny jest trend i że walka z nim przypomina nieco walkę z wiatrakami. Cały czas podtrzymujemy, że średnioterminowym celem pozostają okolice 15 proc. odchylenia. Najbliższym oporem są okolice 13,8-14,0 proc., a wsparciem 13 proc.