W środę około 14.35 za dolara płacono 3,6020 zł wobec 3,595 zł we wtorek po południu. Euro kosztowało zaś 4,4415 zł wobec 4,436 we wtorek. Realnie złoty spadł do 5,05 proc. po mocnej stronie parytetu z 5,2 proc. we wtorek.
"Rynek jest spokojny. Cały czas czekamy na dane GUS. Złoty osłabił się o 0,2 pkt. proc. od parytetu i na takim poziomie pozostaje od trzech godzin. Przez rynek przepływają małe kwoty. Euro/dolar też jest spokojny" - powiedział PAP Marek Cherubin z Banku BPH.
Na rynku międzybankowym euro kosztowało 1,2330 dolara.
Po południu GUS ogłosi dane o produkcji i cenach produkcji w lipcu.
Analitycy prognozują, że produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła średnio o 11,07 proc. rdr wobec 15,7 proc. wzrostu w czerwcu.
Rynek obligacji, po porannym odreagowaniu, również czeka na dane o produkcji.
Rynek długu w reakcji na lipcowe dane o inflacji znacznie obniżył rentowność. W środę rynek odreagował lekko i rentowność wzrosła. Papiery o dłuższym terminie ponownie zyskały.
Lipcowa inflacja wyniosła 4,6 proc., czyli o 1 pkt proc. mniej niż wynosiła uśredniona prognoza rynkowa.
"Najważniejszym wydarzeniem była aukcja obligacji, jednak nie miała ona żadnego wpływu na rentowność obligacji. Zakończyła się ona sukcesem, wyniki były zgodne z oczekiwaniami, a popyt nawet te oczekiwania przewyższył" - powiedział diler PKO BP Andrzej Michałowski.
Rentowność dwulatek w środę około 14.40 wyniosła 7,49 proc. wobec 7,48 proc. na wtorkowym zamknięciu, pięciolatek 7,41 proc. wobec 7,47 proc., a dziesięciolatek 7,22 proc. wobec 7,24 we wtorek.
Ministerstwo Finansów sprzedało w środę całą oferowaną pulę 12- letnich obligacji IZ0816 indeksowanych inflacją o wartości 500 mln zł. Popyt na obligacje wyniósł 2.220,5 mln zł, średnia cena wyniosła 904,10 zł.
Zdaniem Michałowskiego rentowność obligacji może się jeszcze obniżyć, gdyż dane o produkcji umocnią obligacje w Polsce.
"Rynek obligacji jest silny, jest sporo krótkich pozycji, które będę wspomagać ten rynek" - powiedział.
